Sigil (V). Póki śmierć nas nie…
Data: 02.01.2022,
Kategorie:
przygoda,
dramat,
miłość,
Fantazja
fan fiction,
Autor: XXX_Lord
... olbrzyma wchodzi schylony do namiotu i natychmiast kieruje się w stronę nieprzytomnej postaci, spoczywającej na przygotowanym naprędce posłaniu. Kiedy spostrzega, kogo ma przed sobą blednie, jego usta zaczynają drżeć, a oczy zachodzą mglą.
- Wszyscy na zewnątrz! – Rozkaz wydany donośnym głosem wybrzmiewa pośród drzew prowokując ptactwo do wzbicia się w powietrze – macie czekać na mnie przed namiotem, zrozumiano?!
Haerdalis i Thalanil w pośpiechu wycofują się z namiotu pozostawiając go samego z nieprzytomną kobietą.
- A jednak żyjesz – szepcze głaszcząc jej twarz i ocierając pięścią spływającą po policzku łzę – czułem, że to jeszcze nie koniec, że spotkam cię na swojej drodze. Śniłaś mi się ostatnio – uśmiecha się na myśl o majakach nocnych z udziałem rannej – Wiedziałem, że los zetknie nas i skieruje ku sobie ponownie. Wyleczymy cię – spogląda na wydatny brzuch dziewczyny – Wyleczymy, odratujemy twoje dziecko, a tobie pomożemy. Zabierzemy cię do Suldanesselar. Wytrzymaj, Anno!
Wstaje z posłania i wychodzi przed namiot.
- Natychmiast wyruszamy w kierunku miasta – wydaje rozkaz – Thalanil, przejmujesz dowództwo na czas powrotu. – Czarnowłosy zastępca z powagą, ale widocznym również zadowoleniem w oczach dziękuję dowódcy skinieniem głowy – Haerdalis, weź kilku najbardziej wypoczętych ludzi i sprawdzaj teren przed nami. Musimy poruszać się powoli. Normalnym krokiem jutro bylibyśmy w Suldanesselar, ale ze względu na stan zdrowia rannej musimy poruszać się wolniej ...
... niż zazwyczaj. Poza tym – Ucisza dłonią chcącego zaprotestować Thalanila – drowy mogą wysłać kolejny patrol, poszukujący wyciętego przez oddział Haerdalisa. Musimy być uważni, przemieszczać się w ciszy i zacierać za sobą ślady. Pytania? – Spogląda na obu podwładnych, którzy najwyraźniej, widząc stan wzburzenia dowódcy rezygnują z walki na argumenty – Zanim słońce pojawi się na szczycie nieba – Wskazuje palcem w górę - mamy być gotowi do drogi.
Droga powrotna dłuży mu się okrutnie, jedynie wytrenowana przez lata przebywania z ojcem-raptusem cierpliwość oraz spokój, którego nauczył się od królowej Ellesime pozwalają mu na bycie opanowanym w obliczu zagrożenia dla życia przyjaciółki. Na usta cisną mu się pytania, na które nikt, włącznie z zainteresowaną nie jest w stanie udzielić mu odpowiedzi.
– ocenia w myślach odległość do miasta.
Do domu.
Niecały rok temu jego domem była Athkatla, stolica Amn, gdzie mieszkał wspólnie z ojcem, Kalvarem Czarnym Sejmitarem. Niepodziewana wizyta dawno nie widzianego, starego przyjaciela ojca, demona Ber Zerika z przyjaciółką Anną zapoczątkowała ciąg zdarzeń, zakończonych śmiercią Kalvara w walce i ucieczką trójki bohaterów do elfiego miasta Suldanesselar. Tutaj osierocony Kadril przeszedł szybki kurs dojrzewania i w krótkim czasie z młodego chłopaka, znajdującego się pod opiekuńczym ramieniem ojca zmienił się w mężnego i twardego wojownika, dowódcę wojsk w mieście i prawą rękę królowej Ellesime. Tutaj poznał przyjaciół, nieco szalonego ...