Nagroda za licencjat
Data: 18.01.2022,
Kategorie:
Brutalny sex
Sex grupowy
basen,
Autor: Baśka
... wprowadził do kabiny natryskowej, mówiąc klęknij.
Kiedy już uklękłam, każdy z nich chwycił swoja pałkę, a Zenek mówiąc, czekaliśmy na ten moment cały wieczór, puścili na mnie trzy strumienie swojego złotego płynu. Ja lubię pissing, więc się tylko uśmiechnęłam, wypięłam Piersi do przodu, czując jak mi je omywają. Ale zasobność ich zbiorników się skończyła, wyszli, a ja mogłam się spokojnie umyć.
Wyszłam uśmiechnięta, wzięłam szklankę z piwem i stwierdziłam, północ na miejskim zegarze, koniec zabawy. Teraz już spać, bo jutro też jest dzień. Zenek, dziękując mi za to spotkanie, nieśmiało spytał, czy w przyszłości przewiduję takie wycieczki w góry. Stwierdziłam, że niewykluczone, być może jak Krzyś i Włodek zrobią magistrów, a być może wcześniej i poszłam spać.
Dalej już wszystko potoczyło się bez żadnych problemów. Niedzielę rano zjedliśmy śniadanie, pojechaliśmy na Oravice wykąpać się, na przejściu w Chyżne zrobiliśmy odpowiednio duże zakupy i wróciliśmy do domu. Rozwiozłam ich po domach, bo każdy miał odpowiednią torbę zakupów, przyjechałam do siebie, też się rozpakowałam, wykąpałam, zrobiłam małego drinka i zaczęłam się bawić w księgową. Zliczyłam wszystkie wydatki.
Miałam satysfakcję z formy nagrody, jaką otrzymał Krzyś za zakończone studia licencjackie, miałam satysfakcję, bo praktycznie całą kwotę, którą otrzymałam po "Trzepaniu Cipek" wydałam na zapłacenie za pobyt, kąpiele na Słowacji i przywiezione stamtąd piwo, wódki, koniaki i masę słodyczy. Miałam satysfakcję, że pozbyłam się tych pieniędzy, ale miałam też satysfakcję ze spędzonego czasu w górach oraz wieczorów z moimi trzema "Budrysami". Czy będzie ciąg dalszy? Niewykluczone.
Kończę, standardowym stwierdzeniem. Opowiadanie to jest relacją moich osobistych doznań i przeżyć. Jakakolwiek zbieżność faktów lub sytuacji jest absolutnie przypadkowa i niezamierzona.