Przeznaczenie (I)
Data: 18.01.2022,
Kategorie:
Romantyczne
związek,
delikatnie,
Autor: lika
... może być?" zastanawiałam się szukając jakiejkolwiek wiadomości.
Znalazłam liścik, na którym było napisane. "Mam nadzieje, że nasze spotkanie jest nadal aktualne. Kawiarnia "Rubus" o dwudziestej."
"Może w końcu się dowiem kto jest tym "cichym wielbicielem"."
Włożyłam kwiaty do wazonu i zadzwoniłam do przyjaciółki.
- Jolka słuchaj dostałam kwiaty, chyba od tego faceta, z którym wychodziłam z balu, to znaczy tak mi się wydaje, ze od niego.
- No ok, ale co w związku z tym?
- No był tam liścik i okazało się, że jestem z nim umówiona na dzisiaj w kawiarni "Rubus".
- Mam nadzieję, że pójdziesz tam?
- No jasne, chcę się dowiedzieć kto to jest.
- Czekam na dokładne relacje z randki - powiedziała chichocząc do słuchawki. I nie pij za dużo! - dodała jeszcze.
- Nie zamierzam pić przez jakiś czas. Zresztą jak coś to będę dzwoniła do Ciebie po pomoc - śmiałam się.
- Dobra to leć odpoczywaj i przygotuj się na spotkanie z "adoratorem".
- No to pa! Do usłyszenia.
Pożegnałyśmy się i poszłam zrobić sobie gorącą kąpiel w ramach odpoczynku. Później poszłam wybrać jakiś odpowiedni strój na wieczór. Zadecydowałam, że włożę czerwoną zwiewną sukienkę i do tego czarne szpilki. Włosy wyprostuję i zepnę z boku różyczką.
"Tak, to jest to. Idealny strój. Teraz czas na makijaż." Udałam się więc do łazienki i zaczęłam się malować. Chciałam wyglądać olśniewająco i delikatnie. W duchu miałam nadzieję iż okaże się, że wielbicielem jest niebieskooki. Czas miną ...
... szybko. Nim się przygotowałam było już po dziewiętnastej.
"No to chwila prawdy." - powiedziałam do siebie wychodząc z domu. Do kawiarni miałam niedaleko, może jakieś dziesięć minut. Kiedy weszłam do środka kelner wziął ode mnie płaszcz i zaprowadził do stolika zamówionego przez zapraszającego mnie mężczyznę.
"Co jest do diabła, skąd on wie gdzie powinnam siedzieć, kim jestem i z kim się umówiłam..." głowiłam się czekając na "tajemniczego adoratora". Zniecierpliwiona rozglądałam się po sali. Nagle za plecami usłyszałam znajomy mi głos.
- Witam ślicznotko! Chyba nie mogłaś się doczekać spotkania, że jesteś tu już pół godziny przed czasem - powiedział mężczyzna stojący za mną. "Hmm... ten głoś mi kogoś przypomina." - pomyślałam. Kiedy się odwróciłam w jego kierunku dostrzegłam ten cudowny uśmiech.
- Witam. Fakt nie mogłam się doczekać, ponieważ byłam ciekawa kim Pan jest - rzekłam skrępowana.
- Aaaa no tak niech Pani wybaczy, mogłem podpisać się na kartce przy łóżku lub liściku.
- Dobrze nie szkodzi, najważniejsze, że doszło do tego spotkania. Może usiądziemy i opowie mi Pan wszystko po kolei bo niestety nic nie pamiętam.
- Nic a nic? - zapytał zdziwiony.
- Niestety nic.
- Fakt byłaś nietrzeźwa... - powiedział i zaraz się poprawił. Była Pani nietrzeźwa, ale myślałem, że chociaż trochę utkwi w Pani pamięci.
- Mógłby mi pan wszystko opowiedzieć?
- Jasne, ale może najpierw się przedstawię. Mam na imię Filip. Może będziemy mówili sobie po imieniu? - ...