Karolina i Robert. 19
Data: 03.02.2022,
Kategorie:
Hardcore,
Masturbacja
Autor: ---Audi---
Gdy wchodziłam do domu dzieci jeszcze biegały... a Robert szalał z maluchami na podłodze...
- Już jestem...
- Mamusia, mamusia...
Jego spojrzenie zabolało mnie, było jak u zbitego psa...
- Wszystko w porządku... ?
- Tak kochana, czekałem na ciebie... jak było ?
- Owocnie...
- Położę je i opowiesz... ?
- Oczywiście, wezmę tylko prysznic...
Myjąc ciało dotykałam się i myślałam... o jak wielu teraz myślę... ale najbardziej o tym, co umyka w życiu... o Jurgenie...
Najbardziej ekscytujący i niesamowity seks chwili w moim życiu...
Tak szybkiego orgazmu po prostu nie dostaje się od tak... czy to naprawdę tylko emocje sytuacji ?
Nienawidzę gnojka i jego upokorzenie było muzycznym obrazem dla oczu...
Jeśli spróbuje bo będzie naprawdę głupim człowiekiem...
Wiem, jeśli siostra wróci i otworzy salon, to będzie jakiś znak, że odpuścił... jutro zobaczę...
- I jak tam kochanie... twój nowy mężczyzna.... ?
- Robercik, jedynym mężczyzną w moim życiu jesteś ty, oni są tłem wypełniającym naszą miłość...
- No nie wiem, byłaś wybitnie podniecona idąc na spotkanie...
Nie mogę mu powiedzieć, że załatwiam kilka spraw, nawet ważniejszych niż seks...
- Kochany to tylko gra, dla ciebie i ... tylko dla ciebie... pamiętaj....
Przyciągnęłam go i pocałowałam...
- Jak chcesz mnie wziąć ?
- A jak on cię brał... ?
- Dużo musi się nauczyć, to prawie prawiczek w stosunku do kobiet, ale mogę go ulepić tak jak chcemy...
- To znaczy... ...
... ?
- Będzie d**gim Mariuszem, tylko dużo bardziej plastycznym... bo tamten robi się wyrachowany...
- Zaprosisz go do domu ?
- Oczywiście, polubicie się... i to już niedługo... wejdź w tyłek.... są tam sprawy do dokończenia...
Kochaliśmy się do utraty tchu... stał mu i stał... i pieprzył na wszystkie sposoby...
Zaczynam rozumieć mechanizmy jego podniecenia... słowa... gesty... kuszenie... obrazy...
I najważniejsze... nie trenuje już tak dużo... to znaczy co d**gi dzień... ale zawsze...
Rano zapytałam się na kiedy planują moje przedstawianie w firmie...
- Za dwa, trzy dni... może czwartek... papiery już są...
- Ok, bo wiesz, chcę chociaż zobaczyć fabrykę...
- Dobrze, pa, lecę do pracy...
On poleciał, a ja za telefon...
- Na środę muszę mieć papiery Rafałku...
- Będą... a jak tam u ciebie...
- Powiedziałam mu o nas, o tym, że przyjdziesz do naszego domu mnie wypierdolić przy nim...
- Boże... nie rób mi tego...
- Czego ?
- Zaraz się zleję...
- To idź do łazienki i zadzwoń do mnie wtedy... ruszaj...
Kuję i kształtuję... będzie jadł mi z ręki.
Dzwoni. A ja wznoszę się na wyżyny... włączam nagrywanie... dla Roberta...
- Jestem, już nie mogę...
- Gdy przyjdziesz... usiądziemy w kuchni, zrobię dobry sok... poznacie się... a potem podciągnę spódniczkę do góry, ściągnę majteczki i poproszę o dobrego kutasa...
Wy spojrzycie się na siebie, nie wiadomo o kogo będzie mi chodzić... a ja kiwnę na ciebie... i powiem... ty masz ...