1. Przygoda z ...


    Data: 05.02.2022, Kategorie: Nastolatki Autor: Jan Sadurek

    ... spodnie. Te... - przerwała- A co jest nie tak z nimi? - nie miałem pojęcia, o czym mówi.- No... Te spodnie bardzo mocno... uwypuklają pańskie... klejnoty – wydusiła wreszcie z siebie.- Moje klejno... opuściłem głowę.No, tak jak zwykle, w momencie, kiedy choć odrobinkę się podnieciłem (a podniecała mnie każda młoda, ładna kobieta!) kutas lekko pęczniał i wydłużał się i bardzo wyraźnie widać to było nawet przez spodnie. Co prawda nie miałem organu godnego gwiazdy porno, ale do maluchów też nie należał.- Co pani radzi?- Może poszukam spodni o numer większych, ale nie za długich. Te są OK, ale jednak...- Proszę popatrzeć, poczekam.Po chwili zakładałem przyniesione portki, okazało się, że był to strzał w dychę!W czasie, kiedy ekspedientka była w magazynie, rozglądałem się po sklepie. Przez szybę zobaczyłem ładną buzię niewysokiej, ślicznej czarnulki. Popatrzyliśmy sobie w oczy, ona uśmiechnęła się, ja puściłem jej „oczko”. Roześmiała się i odeszła. Kilka minut później pożegnałem sympatyczną sprzedawczynię i z nowym zakupem pod pachą wyszedłem ze sklepu. Stała kilka metrów dalej, patrzyła na mnie. Podszedłem pewnym krokiem, chciałem ją poznać, była naprawdę bardzo ładna.- Cześć, jestem Karol, a ty jesteś bardzo atrakcyjną, śliczną dziewczyną – podałem jej rękę – dlaczego nie nosisz maseczki? Wiesz, że jest nakaz.- Dzień dobry. Specjalnie zdjęłam, żeby mógł mnie pan zobaczyć – uśmiechnęła się filuternie.- Żebym mógł cię zobaczyć?- Tak, spodobał mi się pan. Może... - teraz ona ...
    ... puściła oczko w moją stronę. - Jestem MajkaNo tak, galerianka! Fajna dupeczka, ciekawe ile ma lat...- Mam szesnaście lat, nie musi się pan niczego obawiać. - uprzedziła moje pytanie.- A niby czego miałbym się obawiać? - roześmiałem się- Nie czego, a kogo. Prokuratora.- Co? Co ty bredzisz, dziewczyno? Co ma do mnie prokurator?- Jeszcze nic, ale gdyby nas ktoś nakrył, to nie będzie miał pan problemów.- Na czym niby miałby nas ktoś nakryć? Na naszej rozmowie?- Nie. Jak to mówi kodeks, na „innych czynnościach seksualnych”.- Hmmm... Mam to rozumieć, jako propozycję tych czynności?- Tak, bardzo mi się pan spodobał. Ja chyba panu też, to widać... - wskazała oczami na moje krocze.- Nie ukrywam, że to prawda, jesteś fajna laseczka. Jakieś propozycje?- Ma pan auto, tak? Zrobię panu loda, a pan w zamian coś mi kupi. Nie chcę pieniędzy, nie jestem dziwką!Ciekawe. Choć seks za prezenty to też forma prostytucji, ale ona dziwką nie jest.- Mam lepszą propozycję. Nie lubię seksu w samochodzie, wolę normalnie, w domu, po kąpieli.- Mamy jechać do hotelu?- Nie, do mnie, o tej porze mój dom jest pusty, tyle tylko, że będziesz wchodziła od tyłu.- A co? Obawia się pan sąsiadów.- Prawdę mówiąc, to tak. Pokaż, co mam ci kupić, a za jazdę do mnie dostaniesz jeszcze jakiś gratis.Kilka minut później maszerowaliśmy do auta, Majka z paczuszką, w której był prezent, który sobie wybrała.Za seks z taką dupeczką zapłacił bym znacznie więcej, niż to, co wydałem teraz. W czasie jazdy nie zamieniliśmy ani słowa, ...
«1234...7»