Klub Gang Bang (II) – Tajemnicze…
Data: 14.02.2022,
Kategorie:
Incest
Autor: OlkaLa
Następnego dnia oglądając biuro należące do wujka Krzysztofa, Bocian po raz pierwszy odkąd pamiętali jego przyjaciele wyraził swój szczery zachwyt. Nawet nagie ściany rozpaczliwie wołające o nową farbę nie potrafiły go zniechęcić. Zamiast tego, Tomek przeszedł energicznie od drzwi wejściowych przez całe pomieszczenie wchodząc do następnego pokoju. Rozglądając się na około zniknął z oczu kolegów. Dogonili go dopiero w kuchni, którą lustrował po wcześniejszym sprawdzeniu łazienki i tylnego wejścia do lokalu.
-
-
Wszyscy zgodzili się, że lokal był wspaniały, a Krzysiek został okrzyknięty bohaterem dnia.
Po kilkunastu minutach spędzonych na oglądaniu biura, wybrali się na poszukiwanie jakiś starych mebli, które przydałyby się na wyposażenie ich klubu. Nie byli tak podekscytowani od czasów gimnazjum. Stare krzesła i stoły zbierane po okolicznych piwnicach, strychach i śmietnikach przewozili wózkiem zabranym spod jednego z marketów. Chłopaki rozpoczęły również regularny szaber w znajomych barach, restauracjach i biurach, z których w tajemniczych okolicznościach poznikały popielniczki, lampy, szklanki, filiżanki czy sztućce. W krótkim czasie lokal wypełnił się sprzętem pozwalających imprezować nawet niewielkiej armii i to w dość komfortowych warunkach.
W następny piątek, raptem tydzień od rozpoczęcia całego przedsięwzięcia zorganizowano pierwszą imprezę otwarcia. Nikt nie był zaskoczony listą żeńskich gości. Kuba przyprowadził Sylwię, Krzysiek swoją ...
... siedemnastoletnią siostrę Kaśkę - niską i lekko pulchną dziewczynę borykającą się z pryszczami. Edek zaprosił swoją kuzynkę Ankę, znaną wszystkim z niesamowitej figury, pięknej buźki i reputacji puszczalskiej. Bocian, który był jedynakiem i nie miał bliskiej rodziny, zaprosił swoją byłą dziewczynę Martę. Wysoka, szczupła domatorka o długich blond włosach wizualnie dobrze komponowała się długonosym chudzielcem. Aby dodać odrobinę świeżej krwi do ich zamkniętej grupy, Tomek zaprosił również swojego kolegę ze studiów. Marco był Włochem studiującym na KUL w ramach Erasmusa, który pojawił się na imprezie z przyjacielem i dwoma naprawdę atrakcyjnymi dziewczynami.
Jak się okazało pierwsza impreza była bardzo udana. Gdyby nie kręgielnia na dole, pewnie wszyscy siedzieliby w niezręcznej ciszy i gapili się ma siebie popijając alkohol dla odwagi. Jednak tego wieczoru w kręgielni odbywały się rozgrywki ligowe i kiedy Tomek skończył szybki taniec z Sylwią, a muzyka ucichła, w tle rozległy się wiwaty dochodzące z sali poniżej. To rozluźniło atmosferę, wszyscy wybuchli śmiechem i zabawa toczyła się w dobrej atmosferze, od czasu do czasu przerywanej odgłosami rozbijania pionów ciężkimi kulami i kolejnymi głośnymi wiwatami z parteru. Niestety kiedy impreza zaczęła dobiegać końca nie uformowała się żadna para, co sugerowało porażkę całej koncepcji. Cóż, trzeba było zawierzyć w Teorię Piramidy.
Porażka szczególnie boleśnie dotknęła Krzyśka, który pokładał wielkie nadzieje w zdolności Bociana do ...