1. MISTRESS LADY KATRIN PENSJONAT DLA SUK


    Data: 17.02.2022, Kategorie: BDSM Trans Autor: akanah

    ... zdegustowana/-ny to mniej pretensje wyłącznie do siebie! Trzeba było mnie słuchać! Było to bardzo podniecające aczkolwiek bolesne. Po wizycie tego Pana już więcej nie miałam żadnych stosunków przez dłuższy czas. Łykałam jakieś inne proszki i dostawałam zastrzyki. I spacer był dłuższy. Cały czas płakałam głośno, mimo zastrzyków na uspokojenie. Mistress przychodziła częściej do mojego pomieszczenia wtedy i siedząc patrzyła na mnie. Ja w gorsecie, cienka jak osa z szerokimi biodrami i podniesionymi pod szyje prawie cyckami, uwiązana na łańcuchu leżałam cicho, zapłakana patrząc na nią. – Nie bądź uparta, suko, daj mi Julię a ten Pan więcej nie przyjdzie. – szeptała. Nic nie mówiłam, nie miałam sił. Tak to właśnie między innymi wygląda prawdziwy s**t i piss w wykonaniu profesjonalnym. Owszem wymaga miejsca, czasu no i wyposażenia. . Na pierwszy rzut oka wydaje się to nierealne, co opisałam! A jednak! Nawet zwykły piss i s**t potrzebuje spokojnego, wodoodpornego miejsca i czasu. Samo wypicie Twojego siku czy zjedzenie kupki to dla mnie pestka, zrobię to jeśli mi każesz, bez słowa czy oznak sprzeciwu. Wielu z was pyta się mnie oto właśnie. Ale czemu jak ma dojść do tego to nagle rezygnujecie?!
    
    ROZDZIAŁ 5
    
    / NAGRODY i KARY/
    
    Cóż, nic nie poradzę, jestem tylko trans suczką. Prawda, że grzeczną, posłuszną i bardzo dobrze ułożoną, ale choć staram się bardzo jak mogę czasami mi cos nie wychodzi. Nie do końca jestem perfekcyjną. Dodatkowo ten mój wybujały, rozbrykany charakter. ...
    ... Zanim pomyśle to zrobię i wtedy dupcia boli, bardzo boli. Tak i teraz. Na początku pobytu w „pensjonacie” dawałam dupci aż miło. Patrzyłam wiernie w oczy Mistress i choć byłam faktycznie uwiązana, byłam wesoła i szczęśliwa. Mistress Pozwoliła mi parę razy mieć dostęp do Internetu, pisać listy czy rozmawiać na GG i Skypie. Co pewnie pamiętają ci z którymi rozmawiałam. Niektórzy z moich rozmówców zachłannie chcieli rozmowy głosem i pokazanie im na kamerce. Niestety to było zakazane. Również, zaraz po przybyciu do „Pensjonatu” Mistress, kategorycznie zażądała telefonu komórkowego (przedtem na lotnisku musiałam wyjąć z niego kartę SIM i baterię bo operatorzy sieci nagminnie szpiegują klientów!) a następnie musiałam podać na jakich stronach mam swoje profile, jakie są hasła dostępu a także ujawnić hasła do wszystkich posiadanych kont pocztowych. Mistress powiedziała, że na razie nie zlikwiduje mi tych kont i profili ale w przyszłości to nie jest wykluczone. Bardzo rzadko jak była zadowolona ze mnie pozwalała mi na dostęp do tych kont i na odpisywanie. Zawsze jednak w jej obecności i prawie zawsze pod jej dyktando. Razu pewnego niechcący napisałam nie tak dwa słowa, dosłownie dwa, i kliknęłam bez pozwolenia, odruchowo, wyślij. Jakże wtedy Mistress krzyczała na mnie. Padłam jej do stóp i lizałam językiem szpilki jąkając się i zachłystując płaczem, błagając o litość. W „pensjonacie „ jest taki mały pokoik, bez okien. Całkowicie wyciszony miękkim, czarnym obiciem. Jest to koszmarny ...
«12...242526...39»