MISTRESS LADY KATRIN PENSJONAT DLA SUK
Data: 17.02.2022,
Kategorie:
BDSM
Trans
Autor: akanah
... buzie. Byłam w ekstazie. Miałam orgazmy odbytnicze i zwykłe. Posikałam się też z tego ruchania. Na koniec obciągałam wszystkim a oni tryskali mi w usta i na twarz. Wylizałam ich dokładnie aż lśniły jaja i kutasy. Siedzieli na kanapie a ja przed nimi na podłodze uśmiechnięta i zadowolona. Całowałam im narządy zaglądając w oczy. Byli zachwyceni. To były cudowne chwile. Widziałam jakby li zadowoleni ze mnie. Nie ukrywali tego. Chcieli mnie nosić na rekach, ale cóż nie jestem piórko. Bawiliśmy się i tańczyli dwa dni. To wiedziałam, bo trudno było tam ukryć upływ czasu. Z resztą były zegarki i oni sami mówili o tym. W południe przyjechała domina. Porozmawiała z Rogerem i innymi co jeszcze snuli się jak mary. Potem podeszła do mnie, popatrzyła w oczy i z uśmiechem rzekła: - No, no suczko, brawo. Zmykaj i ubieraj się. Jedziemy. Mistress czeka. Poleciałam w podskokach błyskając udami i dupcią po paltko i czapkę. Przed założeniem mi maski Roger pocałował mnie na dowidzenia. Pojechałyśmy. W samochodzie wymacałam jakieś pakunki obok siebie. Były to prezenty dla mnie jak się okazało. Po przybyciu do „Pensjonatu” , czekałam na Kleczkach przed pokojem Mistress Katrin. Domina, która mnie przywiozła zdawała relacje. Trwało to długo. Klęcząc na poduszce w wyprostowanej pozie z głowa opuszczoną słuchałam słów Mistress Katrin. Powiedziała, że Panowie byli ze mnie bardzo zachwyceni i oczarowani. Dziękowali jej za taką cudowną suczkę i polecali się na przyszłość. – Łucjo, spisałaś się dobrze ...
... tak jak prosiłam, jestem z ciebie zadowolona. Teraz możesz odejść dziś i jutro masz wolne. Chcesz coś powiedzieć? – spytała na koniec. – Tak, Mistress, chcę? – odrzekłam. – Słucham mów. – Dziękuję, Mistress za dobre słowa, jestem szczęśliwa, że mogłam spełnić oczekiwania Mistress. Dziękuję Mistress za dotychczasowa opiekę i łaski jakie doświadczam z jej strony. – Dobrze. Teraz suka może odejść. – powiedziała. Ponownie znalazłam się w swoim pokoju. Rozebrano mnie do golaska i przykuto do łańcucha. Miałam wolne, nikt nie przychodził z klientów. Za to przychodziły „lateksowe siostry”. Najpierw zrobiły mi grubą rura płukanie żołądka, bo najadłam się tam byle czego. Potem co godzina miałam robiona wielką lewatywę, głęboko w kiszkę. Nie wiem ile ich było. Dopiero jak leciała czysta woda z kiszek to przestały co godzina i robiły już lewatywy w coraz większych odstępach. Dostałam tez zastrzyki na wzwód kutaska i podniecenie. Wróciło znajome uczucie „seksualnej wścieklicy”. Mogłam też przeglądać swoją pocztę i profile w obecności jednej z domin. Wtedy to pewnie pisałam z niektórymi z was. No i stał się cud. Dwa razy wyprowadzono mnie na spacer, gdy było jeszcze jasno a nie noc. Ręce miałam jak zwykle skute z tyłu, abym nie masturbowała się. Dodatkowo od pewnego czasu, gdy przyłapali mnie na masturbacji udami, zakładali mi na narządy metalowy pas. Biegałam na długość łańcucha, zadowolona ze sterczącym metalowym pokrowcem na kutasku. Okazało się, że chłopcy rozpowiedzieli o mnie innym. ...