-
MISTRESS LADY KATRIN PENSJONAT DLA SUK
Data: 17.02.2022, Kategorie: BDSM Trans Autor: akanah
... seks. Jak zawsze tam, gdzie nagrody tam są i kary. I jak zwykle tych d**gich jest o wiele więcej. Z uwagi na mój rozbrykany charakter dosyć często podpadałam pod „paragraf” . Goście bardzo się podobno skarżyli na to że oblewam ich swoja spermą. Mimo dojenia częstego miałam jej coraz więcej. A może to właśnie powodowało nadprodukcje soczku. Coraz częściej słyszałam słowa o kastracji. Jeśli chcecie wiedzieć to tak, pragnęłam i nadal pragnę być wykastrowana a nawet więcej! Ale o tym może potem. Z powodu swoich różnych uchybień byłam częstym „gościem” w „komnacie koszmaru” u Mamci” . Kiedyś w trakcie sesji kary Mamcia powiedziała: - Wiesz suko, jesteś tu prawie bywalcem, że zaczynam cię lubić. Na to ja między wrzaskami: - Dzi.. dziiii. Dziieękuuuuje Mmmmamccciuuuuu!!! - No widzisż jak ładnie śpiewasz . – śmiała się ona. Ale tylko ona. Mnie nie było wesoło. Nie będę wdawała się w szczegóły kar stosowanych przez Mamcie, powiem tylko, że obejmowały one ciało wewnątrz i zewnątrz. Było dobrze jak mogłam wyjść od niej podtrzymywana przez „siostrę” powłócząc nogami. Często jednak wyjeżdżałam na wózku, mamrocząc półprzytomnie z wielkim brzuchem lub otwartym odbytem, nie trzymając wcale siku. Widocznie Mistress poleciła jej odzwyczaić mnie od wytrysków bo szczególnie zajmowała się moimi jajkami i kutaskiem. Nawet używając prądu. Jak cofnę się pamięcią to przeszłam chyba wszystkie „atrakcje” „pensjonatu” . A jest ich sporo. Na miejscu są sale BDSM i SM. Sala BDSM mieści się gdzieś ...
... wyżej mego pokoju a sala SM na tym samym poziomie co „Komnata Koszmaru” Mamci czyli w podziemiach tego starego domu. W obu jest chyba wszystko co wymyślono do tego rodzaju sesji. A sala SM wygląda jak średniowieczna izba tortur. Można w niej pęknąć od wrzasku a i tak nikt nie usłyszy. Z Sali SM nigdy nie wyszłam na własnych nogach, NIGDY! W terenie jest „KORYTARZ” a w nim „Dupodajnia” i „Laskociąg”. Są też zaprzyjaźnione burdele najpodlejszego gatunku. Sale BDSM i SM zaliczałam regularnie, zwłaszcza pod koniec pobytu. Sesje BDSM znosiłam nie najgorzej ale sesje SM były okropne. Na sesjach SM obecna była wyznaczona Domina czuwająca nad moim bezpieczeństwem. Mistress Katrin nie znosiła tego widoku. Oczywiście nie opisze tu przebiegów sesji SM, są zbyt brutalne nawet jak na takie miejsce do wspominek. . Mogę opowiedzieć prywatnie jak się spotkamy na randce. Co do reszty to wyglądało to tak. Prawdę mówiąc to nigdy nie wiedziałam co mnie spotka nawet za minutę, nie mówiąc o terminie jakiej kary czy coś podobnego. Wiem, że mam swoja kartotekę u Mistress. Jak nazbierało się zbyt wiele drobnych przewinień czy skarg klientów wtedy byłam karana. O Karze decydowała osobiście Mistress. Już ona bardzo dbała, aby nie było mi za dobrze i abym nie zapomniała po co tu jestem. Ciągle wspominała Julię. Jeśli zostałam skazana na „KORYTARZ” to Przychodziła Domina, była tak jedna co zawsze mnie transportowała, I dwie „siostry”. Rozbierały mnie do naga i zakładały, na gorset, skórzany kaftan ...