MISTRESS LADY KATRIN PENSJONAT DLA SUK
Data: 17.02.2022,
Kategorie:
BDSM
Trans
Autor: akanah
... ssanie jaj i kutasków, lizanie dupy itp. Tak jak poprzednio niektórzy sikali mi w dupę tak i tu sikali mi z gardło lub na twarz. Obsługa miała wiele do roboty ze mną. Nie rzadko wyglądałam przeokropnie. Ile to litrów spermy wypiłam to nie zliczę. Nie obywało się tez bez płukań żołądka. Kara na korytarzu trwała różnie od trzech dni do tygodnia. Po zakończeniu kary odbierano mnie na noszach. Nie mogłam prawie stać. Do pracy w pensjonacie nadawałam się dopiero po dłuższym odpoczynku w izbie chorych. Szparka ziała bez przerwy, worek wchłaniał się bardzo długo a mowę odzyskiwałam stopniowo w miarę schodzenia opuchlizny gardła. Doktór biegał koło mnie cały czas. Mistress zaglądał kilka razy dziennie ponaglając doktora. Ten lawirował jak mógł. Czułam, że jest mu żal mnie i chce abym dobrze wypoczęła. Przyznam się szczerze, że dwukrotnie byłam załamana i o mało co nie zgodziłam się oddać Mistress Juli. Wybacz mi Kochana Juli, że to piszę. Zawsze jednak coś mnie uratowało od tego złego kroku. Tak wyglądały moje „wizyty” w „Korytarzu”.
Tylko raz Mistress Katrin zesłała mnie do najgorszego burdelu jaki widziałam. Traktowano mnie tam jak bura sukę. Seks w obskurnym pokoiku na skrzypiącym łóżku. Najdziksze z możliwych ruchań we wszystko co było u mnie do ruchania. Zaklejona spermą twarz, dupcia, uda, brzuch i co tylko. Byłam tam przez tydzień. Klienci nic nie płacili właścicielce. Byłam suką za friko do wszystkiego. Jeszcze teraz jak wspomnę to truchleje. Jeśli klient choć trochę się ...
... potem poskarżył czy to na złość, czy dla zabawy, to byłam bita mocno, na widoku wszystkich. Nawet pracujące tam dziewczyny żałowały mnie i pomagały jak mogły. Dzięki nim przetrwałam. Dziękuję wam kochane moje.
ROZDZIAŁ 6
/OSTATNIE DNI W PENSJONACIE/
Któregoś razu, gdy leżałam zziajana, lepka od spermy po kliencie, weszła Mistress Katrin. Natychmiast się zerwałam i klęknęłam w odpowiedniej pozycji na podłodze z opuszczoną głową. Mistress siadła na swoim fotelu i patrzyła na mnie. – No suko jak ci jest u mnie? Mów! – rozkazała. – Jest mi bardzo dobrze, Mistress, dziękuję. – odparłam naprawdę zgodnie z prawdą. _ Ej, a czy, aby nie kłamiesz ze strachu? Mów, Prawdę! – krzyknęła. _ Nie, nie Mistress Katrin. Jestem szczęśliwa będąc tutaj. Mówię prawdę, Mistress Katrin. Suczka nie kłamie, Mistress Katrin. – odpowiedziałam żarliwie z płaczem, rzucając się do stóp Mistress. – No dobrze , już dobrze, uspokój się, suko. Wierzę ci. – powiedziała. – Od jutra zaczynasz ostatni miesiąc pobytu u mnie. Wiesz dobrze, że jesteś cała moja, bez ograniczeń. Mogę zrobić z Tobą i twoim ciałem co zapragnę. Dlatego nosisz ten gorset formujący. Ale to nie wszystko. Mam bardziej dalekosiężne plany co do ciebie. Postaram się je zrealizować przed twoim wyjazdem. Być może będziesz musiała nieco dłużej pozostać, w związku z tymi zmianami. No zobaczymy. – oznajmiła. Wyszła. Strach i przerażenie z podnieceniem szalonym mnie ogarnęło. Chyba domyślałam się o co jej chodziło. O BME mojego ciała. Mówiłam ...