Belferka cz.3 ostatnia - Jazda bez hamulców
Data: 23.02.2022,
Kategorie:
Dojrzałe
Hardcore,
Tabu,
Autor: BigTales
Nadszedł wrzesień a wraz z nim nowy rok szkolny. W prywatnym liceum nauczyciel musi się bardziej postarać, by przykuć uwagę uczniów, a Karolina wiedziała jak to robić. Spódnica, choć wciąż szykowna była krótsza od belferskiej, a dekolt bardziej wyeksponowany. Chętnie skróciła by jeszcze, ale i tak spojrzenia dyrektorki zdawały się mówić: "pokazujesz dupę skarbie". Co innego uczniowie. Niejeden młody wyrostek marzył, by nachyliła się nad jego zeszytem. Udawała, że nie widzi, gdzie się wtedy gapią. Bezczelne wpatrywanie, które pozornie ignorowała wywoływało niemałe podniecenie.
Chłopcy nosili drogie, nieraz zbyt ekstrawaganckie jak na szkołę ciuchy, drogie gadżety, a nierzadko przyjeżdżali do szkoły samochodami. Karolina dojeżdżała autobusem. Jacek wciąż szukał nowej pracy a plany wakacyjne rozwiewały się jak para z czajnika.
Gdy zadzwonił Olek kazała mu spadać Nalegał twierdząc, że ma ciekawą propozycję. Po rozmowie z Jackiem przyjęli zaproszenie do drogiej restauracji. Olek przeszedł od razu do sedna:
- Skoro już wiem, jak to u Was jest, mam propozycję. Chyba zgodzimy się wszyscy, że Karolina lubi się zabawić. Mylę się Jacku?
Odpowiedziała Karolina.
- Chcieliśmy spróbować nowych wrażeń i tyle. Temat jest zamknięty.
- Szkoda. Ale może posłuchacie. I tak zostało jeszcze wino.
Karolina przestała się ubierać i ponownie usiadła.
- Myślę, że z takich zabaw się nie wyrasta. Jesteś mądra i inteligentna, ale to nie jedyne twoje atuty.
Zrobił pauzę, gapiąc ...
... się w dekolt.
- Równie dobrze jak wiedzą, mogłabyś zarobić trochę ruszając tyłkiem. Szkoda takiej pupy dla męża.
Jacek przełknął ślinę, starając się tłumić emocje. Czuł pot na szyi i kluchę w gardle. Karolina chwyciła jego dłoń.
- Mam być dziwką? Chcesz mi płacić?
- Nie ja. To co powiem jest wyzwaniem, ale może być bardzo podniecające. Więc nie odpowiadaj od razu. Chłopcy na lekcjach marzą o tobie Karolina. Jednym z nich jest mój brat.
- Konrad? Niezłe ziółko. Jak ty. Często jestem o krok od wysłania go na korytarz.
- Więc jak? Dasz mu się lepiej poznać? Jemu i dwóm kolegom.
- Popieprzyło cię, wiesz. Jestem dorosła i lubię dorosłe zabawy. Ale nigdy nie z uczniami.
- Nie odpowiadajcie mi dzisiaj. Przemyślcie parę dni.Kto ryzykuje ten żyje naprawdę. Jest ich trójka: Konrad, Michał i Seweryn. Wszystko zostaje w waszym kręgu. Fajne chłopaki. Młodzi, ale uwierz mi na słowo - mają co trzeba na miejscu.
Tu zrobił pauzę i wpatrywał się w próbującego ukryć zakłopotanie - a może podniecenie - Jacka.
- Mam nadzieję, że przekonasz Karolinę. Lecę.
Zastanawiali się tydzień.
- Co o tym myślisz Jacek?
- Ryzyko jest ogromne. Wylecisz z naganą, jeśli cię przyłapią. A może się skończyć na prokuratorze.
- Właśnie. Szkoda. Ale czasem tak tego chcę, że aż mi drżą nogi.
- Więc to zróbmy. Pieprzyć ryzyko.
- A ty? - spojrzała na męża zatroskana i przytuliła się.
- Ja? Wiesz dobrze czego chcę. Niech się młodzież zabawi.
Tego dnia chodząc po klasie ...