-
Wpadka
Data: 01.03.2022, Kategorie: studentka, Romantyczne nieznajomy, Autor: berry muffin
... uśmiecha się. - Nie mam za bardzo wyjścia, bo miałem dzisiaj dostać klucze do nowego mieszkania, a właściciel spóźnia się dwie godziny. - Auć. - mówię - To niedaleko? - Jakieś trzy minuty pieszo stąd. - Rozumiem, już lepiej tutaj niż na schodach przed wejściem do bloku. - Dokładnie. - Ja w sumie też jestem tu z przymusu. - Czyżby? - unosi brwi. - Koleżanka mnie wyciągnęła. A przysięgam jeszcze dwie godziny temu nie miałam ochoty na cokolwiek. Pewnie spędziłabym ten wieczór oglądając telewizję i zajadając się popcornem. - A jednak tu jesteś. - Powiedzmy, że użyła dobrych argumentów. Milczymy. Cholera, może za bardzo się narzucam? Cóż, koleś wydaje się sympatyczny. Mało tego, jest taki gorący. Mogłabym wpatrywać się w te oczy w nieskończoność. Normalnie nie podchodzę do facetów, ale tym razem ośmielona alkoholem zdecydowałam się na ten krok. Ciekawe, czy coś z tego będzie? - Co czytasz? - próbuję wrócić do rozmowy. - Nic ciekawego - mówi, usiłując zasłonić ręką książkę, którą przed chwilą czytał. Przez moją wiecznie niezaspokojoną ciekawość wyrywam mu książkę z rąk. "Biotechnologia molekularna. Zastosowanie w medycynie" Rzeczywiście, pasjonujące. Tym bardziej dla mnie, osobie, która zmuszona jest czytać tego typu książki na co dzień. - Wow - mówię nie ukazując emocji. - Tak, wiem. Mówiłem, że to nic ciekawego. Ale cóż, taka praca. - No tak - mówię i dopijam do końca drinka. - A ty, co robisz z zawodu? - Jeszcze ...
... studiuję - burczę. - Zły dzień? - Nie, tylko jestem zmęczona - albo straciłam na cokolwiek ochotę po ujrzeniu tej książki. Rzygam już jakąkolwiek biologią, chemią... nie dzisiaj. - Masz ochotę jeszcze czegoś się napić? - Nie, dziękuję. Skierowałam wzrok na parkiet i próbowałam znaleźć Kasię. Nasze spojrzenia nagle skrzyżowały się, postanowiła do nas podejść. - No proszę, wystarczy Cię na chwilę zostawić i już masz nowe towarzystwo - uśmiecha się jak zwykle promiennie. - Mogę na chwilkę Cię prosić? - Przepraszam na moment - mówię do nieznajomego. Wstaję i odchodzimy z Kaśką kilka kroków dalej. - Słuchaj, Zuza, Piotrek do mnie zadzwonił. Muszę iść. Poradzisz sobie sama, czy mamy Cię odwieźć? - Nie, nie ma takiej potrzeby. Poradzę sobie. Wszystko między wami w porządku? - Zobaczymy - mówi. - No to leć już do niego i wyjaśnijcie sobie wszystko. Jestem pewna, że wszystko się ułoży. A, i dzięki, że mnie wyciągnęłaś. - Nie ma za co. Miłej zabawy - skinęła na faceta z którym rozmawiałam. Nawet nie znam jego imienia. - Dzięki. - uścisnęłyśmy się na pożegnanie i Kasia udała się w stronę wyjścia. Wróciłam do mojego towarzysza. - Coś się stało? - Nie, wszystko w porządku. Musiała już lecieć. - Nie zdążyłem jej podziękować. - Za co? - Za to, że Cię wyciągnęła. - uśmiecha się. A więc teraz postanowił włączyć tryb: flirtowanie? - No tak. Też się cieszę, że dałam się jej namówić. - Skoro tak rzadko wychodzisz, to świat sporo traci, ...