-
Wpadka
Data: 01.03.2022, Kategorie: studentka, Romantyczne nieznajomy, Autor: berry muffin
... że nie widzi takiej piękności częściej. - Tak, zdecydowanie ze mną teraz flirtuje. - A ktoś taki jak ty też powinien częściej wychodzić - mówię, podejmując jego grę. - Już wyszalałem się wystarczająco w życiu. - Ciekawe... nie żeby coś, ale na pięćdziesięciolatka nie wyglądasz. Uśmiecha się. - Nie to miałem na myśli. - Wiem, ale uważam, że ludzie nigdy nie powinni mówić takich rzeczy. Na szaleństwo można sobie pozwolić w każdej chwili. W każdym wieku, na każdym etapie w życiu. - Mówi dziewczyna, którą trzeba wyciągać siłą z domu. - Potrzebuję zachęty. Po prostu czekam na odpowiednie okazje - uśmiecham się, przygryzając dolną wargę. On odwzajemnia uśmiech, po czym zerka na swój wibrujący telefon. - Muszę iść po te klucze. Idziesz ze mną? Powinnam? A może nie? A co mam do stracenia? - Pewnie. Wychodzimy z lokalu i udajemy się w stronę jego nowego mieszkania. Rzeczywiście jest rzut beretem. Wymienia kilka zdań z starszym panem, po czym odwraca się w moją stronę. - To co? Obejrzysz mieszkanie? - Z chęcią. Wchodzimy na trzecie piętro, niemal dyszę na samym końcu. Więcej schodów nie mieli? Wreszcie wchodzimy do środka. Okazuje się,że to stosunkowo niewielkie dwupokojowe mieszkanie. - Napijesz się czegoś? - Nie mam ochoty. Od urodzenia mieszkasz w tym mieście, czy jesteś spoza? - Dopiero co się tu wprowadziłem, ze względu na pracę. - Na długo zostajesz? - Planowo rok. Zobaczymy jak się sprawy ułożą. - Rozumiem ...
... - mówię jednocześnie oglądając obraz na ścianie w salonie. - Widzę, że zaintrygował Cię krajobraz. W rzeczy samej. Obraz jest klasyczny, przedstawia chyba fragment jakiejś XVIII - wiecznej wsi, którą otacza cudowny górzysty teren. Widać ludzi pracujących w polu, bawiące się dzieci, oraz przejeżdżającą dorożkę z dwoma pięknymi, dorodnymi końmi na czele. Wszyscy na tym obrazie wydają się tacy spokojni... i szczęśliwi. - Jest śliczny - mówię nie ukrywając podziwu. - Tak jak ty - mruczy i podchodzi do mnie. - Porównujesz mnie do obrazu? - niemal wybucham śmiechem. Czując jego bliskość, szepczę - Nawet nie wiem jak się nazywasz... - Łukasz - odpowiada również szepcząc. - Zuza. - Miło mi poznać - śmiejemy się teraz obydwoje. - Może obejrzymy sypialnię? - Tak szybko? Liczyłam na nieco dłuższą grę wstępną. - robię naburmuszoną minę. Łukasz nagle chwyta mnie w pasie i zanosi do drugiego pokoju, po czym kładzie na łóżku. - No wiesz! Jesteś chyba zbyt bezpośredni. Poza tym nigdy nie idę do łóżka na pierwszej randce. - I co teraz zrobimy? - Nie wiem. - próbuję zachować poważną minę. - Droczysz się ze mną. - mówi i całuje mnie zachłannie. Oczywiście oddaję pocałunek, tym samym go przedłużając. Nasze biodra ocierają się o siebie coraz mocniej. Podwija mi sukienkę, nie odrywając ust od mojej szyi. Odchylam głowę i jęczę. Jedną ręką muska moje udo. W końcu zdejmuje ze mnie sukienkę. Dzięki Kaśce, mam na sobie seksowną, koronkową bieliznę. Chyba ...