Nowy Świat ep.2
Data: 05.03.2022,
Kategorie:
Podglądanie
Fetysz
Sex grupowy
Autor: mbmnx
... ognisko płonęło. Przyglądałem się jej jak się krząta. Z niewielkiej torby wyjęła chyba suszone mięso i zaczęła je gryźć.
T: Poczęstujesz mnie?
G: ahaha jak poprosisz.
W głowie miałem myśli, ty mała wredna. Jednak po całym dniu szalenie byłem głodny, a panował już półmrok, niczego sensownego bym w lesie nie nazbierał. A jagody nie dałyby mi i tak sytości.
T: Proszę.
G: Proszę co?
T: Proszę o kawałek mięsa Gabbie.
G: No może być.
Rzuciła w moją stronę jedną porcję. Nie powiem nie wyglądało to jak kawałek steka z restauracji ale nie miało w tym momencie to dla mnie znaczenia. Zacząłem gryźć, i okazało się jednak bardzo dobre. Nie wiem czy to głód spowodował czy może naprawdę było to smaczne, jednak powoli zaspokoiłem to uczucie głodu. Całe szczęście zabrałem jednemu z pokonanych manierkę to mogłem też zaspokoić pragnienie. Bez tego byłoby naprawdę ciężko. Po chwili usłyszałem konie, zerwałem się by zobaczyć kto to, nie chciałem już tego dnia kolejnego problemu z jakimiś dzikusami.
G: Spokojnie, to moi znajomi.
Popatrzyłem na Gabbie, i poczułem ulgę, czekałem aż wóz się zbliży. Siedziało na nim dwóch mężczyzn, na oko w moim wieku. Ubrani w stylu takim jak Gabbie, zupełnie różnili się od dwóch nieprzyjemnych typów z rana. Wóz z dwoma końmi zatrzymał się. A oni zeskoczyli z niego.
G: To o nich Ci mówiłam, ten pierwszy to Ben a d**gi to Kris.
T: Mam nadzieje, że dobrze ich znasz.
G: ahaha tak dobrze, nie martw się.
B: Witaj Gabbie, miałaś ...
... jakieś problemy?
G: Natknęłam się na handlarzy niewolników, ale dzięki nowemu znajomemu udało się nam razem z nimi poradzić.
B: Ciesze się.
Obaj mężczyźni popatrzyli na mnie nieufnie, ale bez wrogości.
K: To może z okazji, że przeżyliście czegoś się napijemy?
Kris wyjął z torby butelkę widzę, że znają coś takiego jak szkło. Była zakorkowana jak wino. Moje podejrzenia były słuszne trunek okazał się jakiegoś rodzaju alkoholem na bazie owoców. Jednak po chwili doznałem niemałego zdziwienia, obaj zanim usiedli przy ognisku najpierw pocałowali w usta ze wzajemnością Gabbie. Gabbie zauważyła, że mnie to zaskoczyło.
G: No co? To moi znajomi.
T: Nie no nic.
Po chwili siedzieliśmy w czwórkę przy ognisku. Jak się okazało jej znajomi prócz alkoholu mieli także sporo różnego jedzenia. Także świeży drób, nie wiem co to był za ptak bo był już oprawiony i wystarczyło go umieścić nad ogniskiem, ale wiedziałem, że to coś czego mi potrzeba. Solidny ciepły posiłek z pewnością zregenerował by mi wszystkie siły a także podniósł morale. Po około 20 minutach jedzenie było gotowe, każdy dostał swoją porcję mięsa oraz alkoholu. Z biegiem czasu widziałem, że znajomi siedzą coraz bliżej Gabbi. Na początku siedzieliśmy jak przy kwadratowym stole, ja na przeciwko Gabbi a oni na przeciwko siebie. Ale z biegiem czasu wyglądało to tak jakby Gabbie siedziała naprzeciwko mnie a oni po jej prawej i lewej stronie niemal w nią wtuleni. Gabbie coraz mocniej się uśmiechała i widziałem, że ...