-
Marta nauczycielką
Data: 18.08.2019, Autor: Margerita
Marta była trzydziestoletnią kobietą o błękitnych, jak ocean oczach i długich czarnych włosach. Sylwetkę miała zgrabną niczym modelka, że niejedna kobieta jej tego pozazdrościła. Z wykształcenia była nauczycielką kochała pracę z dziećmi, ale momentami miała tego dość. Ranek wyglądał, jak co dzień udała się prosto do kuchni, gdzie przygotowała śniadanie. Kiedy miała, już wszystko gotowe nagle dzwoniła jej komórka. — Halo? — Cześć Marta. — Cześć Michał. — Już nie mogę się doczekać, kiedy cię znów zobaczę. — Ha, ha, ha. Po tych słowach skończy rozmowę, a telefon schowała do torebki. W łazience zrobiła sobie makijaż potem udała się do sypialni, gdzie się przebierała w czerwoną sukienkę i opuściła dom. Z garażu wyprowadziła srebrnego Volwoxc60 pilotem otworzyła bramę, po czym wsiadała do auta i ruszyła przed siebie. Po trzydziestu minutach dotarła na parking przed szkołą. W lusterku poprawiła sobie makijaż, po czym wysiadła i udała się w stronę budynku. Otworzyła drzwi i weszła do środka na korytarzu spotkała Michała, który był nauczycielem chemii, a do tego niesłychanie przystojny. — Seksownie wyglądasz w tej sukience. — Dziękuję. — Cała przyjemność, po mojej stronie. Idzie dalej, po chwili zatrzymała się pod drzwiami sekretariatu nacisnęła klamkę i weszła do środka. — Dzień dobry. Wzięła klucz od swojej klasy wychodząc słyszała, jak sekretarka ją obrabiała. Ze złości trzasnęła drzwiami . Po znalezieniu się w klasie usiadała za ...
... biurkiem i czekała na uczniów. W pewnym momencie w drzwiach stanął Michał. — Co tu robisz? Mężczyzna bez słowa podszedł bliżej i przysiadał tuż przy Marcie na brzegu biurka. Wzrokiem ją rozbierał, że czuła jak robi mi się wilgotna w muszelce. — Przestań! Się na mnie tak gapić, bo jeszcze ktoś wejdzie i to zobaczy. Lepiej będzie, jak sobie już pójdziesz. Wstała ze swojego miejsca i podeszła do drzwi, które otworzyła. Mężczyzna, wychodząc klepnął Martę w tyłek. — Nie pozwalaj sobie zbyt wiele, bo pójdę do dyrektora i powiem, że wydzwaniasz jak szalony i mnie śledzisz. — Tylko suko spróbuj na mnie na kablować, a pożałujesz tego. — Grozisz mi? — Nie po prostu ostrzegam. Kiedy została wreszcie sama to usiadła z powrotem na swoje miejsce. Twarz ukrywam w dłoniach w takiej pozycji zastaje ją jej uczeń. — Pani nauczycielko, czy wszystko w porządku? — Tak Adaś usiądź do ławki – poprosiła. Gdy wszystkie dzieci, już są w klasie to rozpoczyna lekcje, ale nie może się skupić wszystko ją rozpraszało i rytowało. Co za przeklęty dziś dzień – myślała. O jedenastej puściła uczniów do domu, a sama pośpiesznie opuściła klasę. W sekretariacie zostawiła klucz i bez słowa wyszła, po znalezieniu się na dworze wsiadła do auta. Przez lusterko wsteczne widziała, jak Michał za nią wybiegł. Przekręciła kluczyk w stacyjce naciskam pedał gazu i odjechała z piskiem opon. Jedzie prosto do swojej przyjaciółki, gdy zajeżdża przed jej dom to natychmiast wysiada podchodzi ...