1. Aurora: Czy to ma szanse?


    Data: 31.03.2022, Kategorie: Nastolatki Autor: Milena Wet

    *** Uwaga poniższa historia to fikcja literacka, bohaterka jest pełnoletnia. Walter jest ojczymem Aurory, nie ma między nimi więzi krwi.Strata.Samotność.Odrzucenie.Aurora obudziła się, łapała łapczywie powietrze. Jej ciało było oblepione potem, czuła się brudna i śmierdząca. Na dodatek resztki koszmaru nie chciały opuścić umysłu. Serce dudniło, nie chcąc zwolnić.Przez dwa duże okna wpadało światło księżyca. Nastolatka skupiła wzrok na plakacie z zespołem Imagine Dragons. Uwielbiała ich, lecz teraz ten kawałek papieru z padającym na niego cieniem budził w niej dodatkowy niepokój. Na wyświetlaczu różowego Samsunga widniała godzina 2:45. Zrezygnowana pokręciła głową, zapaliła światło w pokoju, zetknęła na przepoconą pościel. Dotknęła mokrej koszuli nocnej i zaklęła siarczyście. Skupienie się na przyziemnej zmianie pościeli dało ulgę jej umysłowi zatrzaśniętemu w uczuciu straty i samotności. Ostatnio, to była norma dla sytuacji, gdy po powrocie ze szkoły zastawała pusty dom, a Walter nie mógł odebrać telefonu. Strach samotności, był coraz większy, bo coraz bardziej jej dusza należała do niego.Gdy była w drodze do łazienki, zahaczyła łokciem o doniczkę z kwiatkiem o podłużnych szpiczastych zielonych liściach. Stojącą na biurku, na całe szczęście złapała spadający przedmiot w ostatniej chwili.Letnia woda w połączeniu z brzoskwiniowym płynem pod prysznic zmyła lepki smród z jej ciała wraz z resztkami złego nastroju. Zerknęła krytycznie na swoją cipkę, lustrując czy czasem nie ...
    ... pojawił się na niej niepożądany włosek, to samo zrobiła z nogami i pachami. Osądziwszy, że jest gładka, tak jak należy, wytarła ciało w duży niebieski ręcznik, który pachniał lawendą.Było ciepło, przez co uznała, że same białe figi wystarczą. Otworzyła szafkę pełną buteleczek z perfumami i wybrała swój ulubiony zapachArmani Si. Rozpyliła kompozycje na ciele i powąchała nadgarstek, zawsze ją to uspokajało i wprowadzało w relaksacyjny nastrój i tak się też stało tym razem.Nucąc piosenkę o tytule Natural ulubionego zespołu. Wróciła do swojego pokoju. Tym razem Daniel Platzman patrzący z plakatu, był już znacznie przyjaźniejszy. Przechodząc obok biurka, zatrzymała się i położyła dłoń na blacie. Uśmiech pojawił się na jej twarzy, a ciało zaczęło reagować na rozkoszne wspomnienia, sutki jej stwardniały, a co gorsza cipka zaczęła się domagać odrobiny pieszczot.Od razu pomyślała o tacie i jego apetycznym kutasie, poczuła ciepło rozpływające się w jej podbrzuszu, niczym sperma Waltera zalewająca jej ciasną cipkę. Impuls pożądania, pragnienie rozkoszy, pokierowały spragnione ciało prosto do sypialni mężczyzny.Wkradła się bezszelestnie, było jeszcze jaśniej niż u niej w pokoju. Powodem tego były oszklone duże drzwi balkonowe. Żywo zielone zasłony, jawiły się teraz jako sprana ciemna zieleń. Kwiaty na parapecie również straciły nieco nasycenia ze swojego imponująco fioletowego koloru. W sypialni wszystko było ładnie poukładane, regał z książkami nie miał ani grama kurzu, kolory i dodatki w ...
«1234»