Prywatka
Data: 02.04.2022,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Indragor
Miałam wtedy niecałe szesnaście lat i na pierwszy rzut oka byłam niewyróżniającą się niczym szczególnym ładną, typową dziewczyną. Moje hormony jednak strasznie buzowały i to tak jakoś dziwnie, że bardzo łatwo się podniecałam. Taki stan trwał coś koło pół roku. Bywało, że w autobusie otarł się o mnie chłopak, a już byłam podniecona. Oglądając w telewizji jakąś romantyczną scenę, czułam, jak cipka mi wilgotnieje, a w środku pojawiało się miłe pulsowanie. Czasami, gdy oglądaliśmy coś całą rodziną – rodzice, mój starszy brat i ja – rozglądałam się po wszystkich czy nie widzą co się ze mną dzieje. Pewnego dnia siedziałam na kanapie w salonie. Podszedł mój brat i rzucił: „posuń się siostra”, po czym wepchał się w wolne miejsce. Nasze uda się zetknęły, a ja nagle zaczynam czuć ogień między nogami. Poderwałam się i pobiegłam do swojego pokoju. Usiadłam skulona i przestraszona na łóżku i pomyślałam – nie do wiary! Nawet mój brat mnie podnieca!
A jak jesteśmy przy łóżku – to leżąc pod kołderką, zdarzało mi się, że zamiast jak grzeczna dziewczynka trzymać rączki na kołderce, to ja trzymałam je pod kołderką. Między nóżkami. A co miałam robić, jak nie mogłam zasnąć z podniecenia?! Raz się zapomniałam i wystarczyło. Wyobrażałam sobie, że rozpycha się we mnie chłopak swoim wielkim fiutem. W trakcie „paluszkowania” włożyłam je sobie za głęboko i poczułam, jakby ktoś zrobił mi zastrzyk tępą igłą. Nawet nie pisnęłam, za to już wiedziałam, co się stało. Sama się rozdziewiczyłam. ...
... Niespecjalnie mnie to zmartwiło, bo zauważyłam korzyści płynące z takiego stanu rzeczy. Tak było lepiej, mogłam teraz bez ograniczeń robić sobie dobrze od środka. Ach, te moje zręczne paluszki...
Moja szkolna koleżanka była zaprzyjaźniona z inną dziewczyną, której rodzice często wyjeżdżali, pozostawiając dom pod okiem jej starszego, wówczas 18-letniego brata. Jednak wiadomo – chata wolna... Zawsze wtedy urządzane były prywatki, na których bywała wspomniana koleżanka. Nie od razu, ale i ja zaczęłam na nich bywać. Początkowo rodzice nie chcieli mnie puszczać, bo to praktycznie na drugim końcu miasta, jak mówili: „samej po nocy nie puszczą”. Na szczęście koleżanka mieszkała trzy domy dalej od miejsca imprezowania i zaproponowała, że mogę u niej nocować, a wracać na drugi dzień. Wtedy się zgodzili.
Raz koleżanka powiedziała, że chyba wpadłam w oko bratu tej jej kumpelki. Ja nic nie zauważyłam, ale przy najbliżej okazji postanowiłam się temu przyjrzeć. Może nie zauważałam, bo zwykle go nie było na tych imprezach, najwyżej pierwszą godzinkę, a potem znikał. Nie udało mi się na następnej imprezie tego ustalić, bo go w ogóle nie było. To znaczy: był, ale ja trochę się spóźniłam i gdy przyszłam, już go nie było. Za to bliżej zakumplowałam się z jego siostrą. Bardzo fajna dziewczyna. Nieco starsza ode mnie, ale tylko o osiem miesięcy. Jeżeli jej brat też jest taki fajny, to… aż z podniecenia mrówki przemaszerowały mi przez cipkę. „Co się z tobą dzieje dziewczyno!” – zaraz skarciłam się w ...