1. Prywatka


    Data: 02.04.2022, Kategorie: Nastolatki Autor: Indragor

    ... myślach, przenosząc równocześnie wzrok na swoje krocze – „Opanuj się, myśl głową, a nie cipą!” Może i coś w tym było, że wpadłam jej bratu w oko, bo wypytywała mnie, ta siostra, co o nim myślę, czy mi się podoba, niejako zachwalając. Przynajmniej takie odniosłam wrażenie.
    
    Na kolejnej imprezie był. I to był znacznie dłużej niż godzinę, ale po kolei. Jednak wpadłam mu w oko, co odnotowałam z satysfakcją, a także to, że był fajny jak siostra. To znaczy nie jak siostra, no wiecie, co mam na myśli. Najtrudniej było, gdy był taniec przytulany. Gdy wtulałam się w niego, ledwo mogłam oddychać i poruszać się, Nie muszę przypominać, że moje hormony wtedy wrzały. Z drugiej strony to ogromne podniecenie było takie przyjemne, że nie potrafiłam sobie odmówić przeżycia go. Impreza trwała w najlepsze już dwie, może dwie i pół godziny i właśnie po takim tańcu ten chłopak złapał mnie z rękę i pociągnął za sobą, mówiąc tylko „chodź”. Nie miałam pojęcia, gdzie mnie ciągnie, ale oszołomiona podnieceniem dałam się bezwolnie poprowadzić. Starałam się oczywiście ukryć to swoje podniecenie, ale nie sądzę, aby mi to dobrze szło i chłopak, jeśli mnie obserwował, z pewnością zorientował się, co ze mną się dzieje. Poszliśmy w jakiś ustronny kąt mieszkania. Oparł mnie o ścianę, a w głowie tylko mi huczało „zaraz mnie pocałuje”. Stałam i czekałam, niepewnie zerkając na niego. Powoli zbliżył się i się stało. Cała drgnęłam, gdy nasze usta się zetknęły i aż mruknęłam z podniecenia, gdy i nasze języki ...
    ... zetknęły się ze sobą. Ledwo byłam w stanie ustać na nogach, a moje buzujące hormony zdawały się zaraz wykipieć. Gdy przestał, jej, jak mi serce waliło, a powietrze łapałam niczym ryba wyjęta z wody. Gdyby jeszcze trochę dłużej mnie całował, to pewnie skończyłabym jak te strażniczki na „Seksmisji”.
    
    Na co dzień chodziłam w spodniach. Na imprezę jednak założyłam czarną spódniczkę, żeby nie było mi za gorąco, jak będę szaleć, no i wtedy wyglądam bardziej seksownie, choć jest to mniej wygodne niż spodnie. On złapał jej brzeg i powoli zaczął unosić, z uśmieszkiem zerkając na mnie, co zrobię. Szczerze mówiąc, nie zamierzałam nic robić, nie wiem nawet, czy byłabym w tym stanie cokolwiek zrobić. Gdy tak unosił mi spódnicę, doskonale wiedziałam, co tam ostatecznie zobaczy. Moje, nie chwaląc się, zgrabne uda i białe figi. Zła byłam na siebie, jak mogłam nie pomyśleć i założyć białe majtki. Mogłam przecież czerwone albo takie cieniutkie czarne świetnie by mi pasowały. A ja zwykłe białe. Przez głowę przebiegły mi tysiące pomysłów jak należało się ubrać, ale teraz było już za późno. Spódniczka była już tak zadarta, że widać było, to… co było. Stoję tak przed nim, w lekkim rozkroku, a on cały czas zerka to na moją twarz, to na to, co jeszcze przed chwilą było ukryte pod spódnicą. Powiem uczciwie: to, że tak stałam z podniesioną spódnicą, a on tam patrzył, strasznie mnie kręciło. Chociaż prawdę powiedziawszy w tamtym okresie, w jakim się znajdowałam, to chyba mało co by mnie nie kręciło. ...
«1234...13»