Historia Kostka cz. II
Data: 07.04.2022,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Natchniony Erotoman
Obudził się mając nadzieję, że wczorajsze wydarzenia nie były tylko snem. Spojrzał w prawo. Wciąż spała. Widząc śpiącą Lidię od razu się uśmiechnął. Pocałował ją w policzek po czym wymknął się z łóżka tak, żeby nie obudzić swojej piekielnie dobrej w łóżku partnerki.
- Wysuszyła mnie do cna. Dobra pompka z niej jest - zażartował w duchu.
Poszedł do kuchni zrobić kawę. Nie wiedział jaką pije Lidka. Tak naprawdę nic o niej nie wiedział.
W jego głowie wirowały myśli. Nic o niej nie wiem, oprócz tego, że jest boginią seksu. Muszę się o niej dowiedzieć czegoś więcej. Myśląc nad tym na wszelki wypadek zrobił dwie kawy dla niej. Rozpuszczalną i sypaną, których nie posłodził i nie dolał mleka. Po przygotowaniu napojów poszedł do sypialni. Zaskoczył go widok Lidki z otwartymi oczami. Był przekonany, że o 9 rano po takiej nocy będzie jeszcze spała. Przywitała go kokieteryjnym „dzień dobry”.
Odpowiedział jej tym samym i dodał.
- Zrobiłem Tobie kawę. W zasadzie to dwie rozpuszczalną i sypaną. Obie bez cukru i mleka, bo nie wiem jaką pijesz. Tak naprawdę oprócz imienia i tego co potrafisz w łóżku nic o Tobie nie wiem.
- 1,5 łyżki cukru. Mleko. Rozpuszczalna. – usłyszał w odpowiedzi. Konkretna, pomyślał. Lubię takie.
- Co chciałbyś wiedzieć mój ogierze? –zalotnym tonem.
- Wiesz, tak naprawdę to nie wiem. Banałów takich jak praca, Twoje dotychczasowe życie mogę się dowiedzieć w każdym momencie. Jeżeli będziesz chciała utrzymać naszą znajomość.
- Może tak, a może ...
... nie – odpowiedziała tajemniczym głosem. Kostka trochę to zmartwiło, gdyż nigdy nie spotkał takiej ostrej babki. Chciałby podtrzymać tą znajomość,
ale nie zdecydował się na wyjawienie tej myśli Lidce.
- Ok- zaczęła – Nazywam się Lidia Kwiatkowska. Z zawodu jestem dziennikarką modową. Pracuję dla Vouge. Słyszałeś kiedyś o tym magazynie?
Czy słyszał? Oczywiście, że tak! No ładnie, pomyślał. Vouge. A ja jestem tylko kierownikiem w korporacji. Od 9 do 17 tylko biuro i tak naprawdę tylko biuro. Zero kontaktu z zewnętrznym światem.
- No pewnie, że słyszałem. To jeden z najważniejszych magazynów modowych na świecie.
- Otóż to – potwierdziła - miałeś masę szczęścia, że byłam tamtego dnia na plaży. Zwykle częściej przesiaduję we Francji niż w Polsce. Trafiło mi się jak ślepej kurze ziarno, pomyślał.
- Faktycznie miałem ogromne szczęście. Nawet ten upadek do wody okazał się szczęśliwy.
- Masz rację – odrzekła – gdyby nie to, nie zauważyłabym Ciebie. A przez to nie wyruchałbyś mnie tak dobrze – mówiąc to uśmiechała się prowokacyjnie jakby chciała więcej – Chętnie bym to powtórzyła teraz, ale nie mogę. Jestem umówiona ze znajomą, której nie widziałam dwa lata.
Nie długo muszę iść.
- W takim razie wypij kawę, umyj się. Zaraz przyniosę Ci ręcznik i leć jak musisz. Tak na marginesie.
Ja też chętnie powtórzę tę noc.
- Zobaczymy kochasiu – uśmiechnęła się jeszcze bardziej zalotnie i tajemniczo.
Po wypiciu kawy i krótkiej rozmowie Lidia poszła się myć. Podczas ...