Pierwsze wyjście na ulice.
Data: 14.04.2022,
Kategorie:
Fetysz
Trans
Autor: endrev1
... przejść się do centrum handlowego coś zjeść. Bałam się jedynie o mój głos, ale już wcześniej zastanawiałam się co zrobić jeśli się ktoś o coś mnie zapyta. Ulotkarze, ankieciarze. Zawsze ktoś się może nawinąć po drodze. Plan był prosty, miałam zakaszlnąć i złapać się za gardło, że niby jestem przeziębiona i nie mogę mówić. No dobra, na ulicy by to przeszło ale ja miałam zamówić jedzenie w fastfoodzie. Idąc w kierunku centrum rozmyślałam o tym. Wpadłam na pomysł, że po prostu włączę na telefonie ofertę sieciówki i pokaże co chce, przed tym robiąc manewr z gardłem. W końcu doszłam do centrum, tam jeszcze większy tłok. Po kilku metrach trafiłam do strefy z jedzeniem, parę minut czekania w kolejce i czas zamawiania. Plan się sprawdził w tysiącu procent. Wszystko poszło jak planowałam, szybko dostałam jedzenie i usiadałam sobie przy jednym ze stoliczków. Co jakiś czas przekładając nogę na nogę zajadałam się śmieciowym jedzeniem. Po jakimś czasie obok mnie usiadły dwie młode dziewczyny, to był najgorszy scenariusz. Chwilę mi się przyglądały i zaczęły sobie coś szeptać do ucha, ręce znowu zaczęły mi się telepać jak przed wyjściem. Szybko dokończyłam jeść i ewakuowałam się stamtąd. Stwierdziłam, że starczy wrażeń na dzisiaj i czas wracać do domu. Już prawie dwie godziny kręciłam się. Miałam zrobić kilka szybkich kółek w okolicy swojego osiedla, a tym czasem byłam w centrum handlowym. Złapała mnie jednak jeszcze potrzeba i musiałam skorzystać z łazienki. Ze stresu i przyzwyczajenia ...
... prawie weszłam do męskiej, ale szybko skorygowałam swój błąd. Damska łazienka akurat była pusta, szybko załatwiłam co miałam zrobić. Wychodząc popatrzyłam jeszcze na siebie w lustrze - nie mogłam nacieszyć się swoim widokiem, co ja będę się przejmować jakimiś siksami. Właśnie sobie chodzę po centrum handlowym, stukam obcasami, pasek od stringów przy większych krokach smyra moją dziurkę, rajstopy ładnie błyszczą w świetle sklepowej łazienki. Wyszłam uśmiechnięta, ale jednak nastawiona na powrót do domu. Kiedy doszłam do przystanku było koło dziewiątek, ludzi już trochę więcej. Na przystanku dwóch mężczyzn się na mnie popatrzyło, coś sobie szepnęli ale już się tym nie przejmowałam co sobie o mnie myślą. Tramwaj przyjechał, akurat nie było gdzie siedzieć to ustałam sobie zboczku i wyglądałam przez okno. Kiedy się trochę rozluźniło usiadłam, po kilku przystankach wszedł starszy mężczyzna. Jak to kultura osobista wymaga, wstałam, żeby ustąpić mu miejsca a on tylko z uśmiechem powiedział: "Niech pani siedzi, postoję". Uśmiechnęłam się i kiwnęłam mu głową na znak podziękowania. Dochodząc do domu bolały już mnie nogi, niby mały obcas a jednak kilka godzin chodzenia robiło swoje. Jaka to była ulga jak zdjęłam botki, kiedy doszłam do domu. Od razu usiadłam na kanapie i wyciągnęłam nogi. Resztę tego dnia spędziłam ubrana tak jak wyszłam oglądając telewizje i myśląc, kiedy tu znowu będę mogła wyjść. Następnego dnia w niedzielę postanowiłam zostać w domu, ubrana trochę bardziej zdzirowata ...