-
Wieloletnia przyjaciółka
Data: 30.04.2022, Kategorie: Zdrada przyjaciele, pieszczoty, Autor: Mezamete
... środka a ja znów się odsunąłem. Spojrzała na mnie swoim poważnym wzrokiem i zobaczyła mój zadziorny uśmiech. Nie było jej do śmiechu, chciało go w środku... Już... Teraz... Wsunąłem go powoli do środka i poczuła ulgę wraz z kolejną falą przyjemności. Chciała więcej i więcej. A ja drażniłem ją coraz bardziej, wsuwając powolutku... coraz głębiej i ponownie powolutku wyciągając. Po chwili zacząłem wsuwać coraz szybciej i szybciej, coraz mocniej. Z każdym wejściem jęczała i znów przyłożyła poduszkę do swojej twarzy. Czując że zaraz wybuchnę wyciągnąłem go ze środka, zbliżając znowu usta do jej łechtaczki. Wirowałem intensywnie języczkiem by po chwili znów się wbić w nią penisem. Mocniej i szybciej wchodziłem do środka by po chwili znów uciec. Byłem na granicy możliwości. Położyłem ją na boku, wstałem z podłogi by przejść na kanapę. Złapałem ją za biodra, przekręciłem jeszcze bardziej i teraz w całej okazałości oglądałem jej piękny tyłeczek. Wszedłem w jej wilgotną przyjemną dziurkę trzymając cały czas za biodra. Nie panowałem już nad sobą. Wchodziłem szybciej i szybciej. Słyszałem stłumione jęki przez poduszkę. Odbijałem się od jej pośladków by po sekundzie powrócić ze zdwojoną siłą. W tym momencie rżnąłem ją z całych sił. Nie było czułości, ograniczeń. Były tylko czyste fizyczne żądze. Mocniej i mocniej... Nie trwało to długo, nie mogło ...
... ale nikt nie odczuwa czasu w takiej chwili. Czułem że nadchodzi, wytrysk zbliżał się dużymi krokami. Ciężko to opisać. To jak łaskotanie tylko w środku, jakby przepływająca w środku sperma drażniła go do granic możliwości. Jak wulkan wyrzucający lawę, stało się. Przylgnąłem do niej jak najmocniej się dało wytryskując wszystko do środka. Fala za falą penis wystrzeliwał coraz to większe ilości do jej wnętrza. Jęk wyraźnie słyszalny mimo mocno przyciśniętej poduszki do twarzy. Szparka zacisnęła się mocno wokół penisa, jakby była dużo mniejsza niż na początku. Z każdym jego drgnięciem fala przyjemności powracała nie dając zapomnieć co się właśnie stało. Opadłem z sił, przesunąłem jej pupę powoli w lewo nie wychodząc ze środka i położyłem się obok niej. Wciąż czułem co jakiś czas skurcze te same co podczas orgazmu, a jej wciąż przez to powracały kolejne fale przyjemności. Coraz słabsze i spokojniejsze. Nie było siły się odezwać, cokolwiek powiedzieć. Oboje próbowaliśmy złapać oddech. Usnęliśmy w tej pozycji. Przebudziłem się godzinę, może dwie później. Ubrałem się i obudziłem Karolinę aby powiedzieć że wychodzę. Jedyne co usłyszałem to ciche..."Kocham Cię". Czułem się fatalnie... Nigdy nie rozmawialiśmy już o tym a ja do dzisiaj żyję z wyrzutami, że zdradziłem swoją kobietę. Nigdy już jednak nie dopuściłem by penis przejął nade mną władzę...