Urodziny Hani (III)
Data: 20.05.2022,
Kategorie:
nieznajomy,
Sex grupowy
taksówkarz,
impreza,
Autor: Mirabelka
Opadli razem na dywan, śmiejąc się i głaszcząc leniwie. Zuza podsunęła się bliżej i szepnęła mu w ucho:
- Wiesz co, fajny jednak jesteś... Jerzy objął dziewczyny, roześmiał się głośno, jakby nadal nie wierzył, że to co się właśnie działo to tylko sen i wyszeptał: - Wy też jesteście fajne.
Hania z uśmiechem triumfu stanęła nad nimi...
***
- Chodź... - wyszeptała niemal bezgłośnie Hania wyciągając w jego kierunku dłoń. Każde z nich z uśmieszkiem zawstydzenia i z lekkim niedowierzaniem spoglądało po sobie. Emocje w dziewczynach powoli opadały i zaczęło do nich docierać, że to co się stało, właśnie się stało... Jerzy wstał i chwycił mocno dłoń Hani. Stała przed nim naga i dziewczęco niewinna. Spojrzał na leżące na poduchach Zuzę i Dorotę i uśmiechnął się do nich szeroko.
Hania poprowadziła Jerzego za sobą w głąb mieszkania.
- Dokąd to?! - wrzasnęła Zuzka w ślad za nimi.
- Hania, my też chcemy popatrzeć!!! - zażartowała Dorota
- O nie, moje kochane - odrzuciła przez ramię Hania - Żadnych pokazów nie będzie!
Na potwierdzenie jej słów usłyszały trzask zamykanych drzwi i zgrzyt przekręconego klucza w zamku.
- No nie wierzę - mruknęła Zuzka z otwartymi szeroko niedowierzaniem ustami
- Kto by pomyślał, że to nasza Hanka - zakpiła Dora, dodając: - No w sumie ma urodziny, ale też bym sobie chętnie z nim w łóżeczku... ten teges...
- Dora, jesteś niewyżyta! - zaśmiała się Zuza i niby to znudzona ziewnęła, teatralnym gestem podnosząc dłoń do ust. - Chodź, ...
... położymy się spać.
Nie zbierając garderoby porozrzucanej po całym salonie poszły do swoich sypialni.
***
Gdy Hania zamknęła za sobą drzwi jasne było, że nie zamierza przed nim uciekać, że się przed nim otworzy, podzieli żarliwością swego ciała. Stała oparta plecami o framugę drzwi i spoglądała nie niego lekko speszona.
Jerzy podszedł do niej i otulił ramionami jej delikatne ciało. Wtuliła się w niego i ustami błądziła po skórze na jego torsie. Odszukał drobne płatki uszu i wyszeptał już wypowiedziane tego wieczoru słowa:
- Nic wbrew tobie, dziewczyno.
Hania uśmiechnęła się i odpowiedziała:
- Wiem...
Objęła go jeszcze mocniej i namiętnie wpiła się w jego usta. Jerzy schwycił jej dłonie zawieszone wokół jego szyi i uniósł nad głowę Hani. Władczym gestem przygwoździł je do drzwi. Pochylił się nad ustami dziewczyny i na krótką chwilę zamarł, jakby się zastanawiał w jaki sposób ma ją całować. Wydawało się, że za chwilę wedrze się swoim językiem pomiędzy jej wargi i z całą determinacją, która malowała się na jego twarzy, dokona pierwszego podboju. Jerzy jednak z największą delikatnością muskał, lizał i ssał jej wargi. Jedną ręką trzymał zamknięte w potrzasku dłonie dziewczyny, drugą zaś powędrował wzdłuż ramienia do nabrzmiałych podnieceniem piersi. Ujął jedną w dłoń, jakby chciał ukryć, a chwilę później sprawnymi ruchami palców doprowadzał Hanię do szaleństwa, pieszcząc sterczący sutek. Pochylił głowę i długimi pociągnięciami języka znaczył ślady na skórze ...