Lato na wsi
Data: 25.05.2022,
Kategorie:
Incest
Nastolatki
Pierwszy raz
wakacje,
Autor: Pistasio
... się, co byłoby dalej, gdybym wytrzymał trochę dłużej. Bo wydawało mi się, że Róża wcale jeszcze nie chciała wtedy kończyć tej naszej zabawy. W domu bez słowa rozeszliśmy się do swoich pokoi.
Kiedy dwa dni później jadłem śniadanie, Róża weszła do kuchni. Do tej pory unikałem jej, czułem się przy niej jakoś niezręcznie. Tym niemniej przez ten czas już kilka razy onanizowałem się myśląc o swojej kuzynce. Tamto zajście ciągle siedziało mi w głowie i coraz bardziej się na nią napalałem. Raz nawet podkradłem jej majteczki, które wisiały na suszarce do bielizny, i trochę je zachlapałem podczas zabawy, ale na szczęście i tak były wilgotne więc po prostu wyprałem je wtedy znowu i odwiesiłem na suszarkę.
- Hej - przywitała się, wchodząc do kuchni.
- Cześć - burknąłem, pesząc się przy niej jak zwykle.
- Smacznego.
- Dzięki.
Patrzyłem w talerz, żeby uniknąć spojrzenia Róży. Na szczęście kuzynka zaraz rozładowała napięcie, zagadując mnie beztrosko, jakby zupełnie już zapomniała, co zrobiliśmy na polance.
- Ale się spiekłam wtedy na tym słońcu - westchnęła. - Wszystko mnie teraz swędzi... Ty też się tak zjarałeś?
- Trochę tak.
- Trzeba było nasmarować się filtrem do opalania. Następnym razem musimy pamiętać.
- No - bąknąłem, choć wcale nie zakładałem, że jeszcze pójdziemy z Różą na polankę.
- To co, kiedy znowu idziemy się poopalać? - spytała, uśmiechając się.
- Nie wiem, jak chcesz...
- Może zaraz pójdziemy? Weźmiemy winko, przynajmniej jakoś czas ...
... zleci, bo strasznie mi się nudzi tak w domu siedzieć...
- Yyy, no nie wiem...
- No cho, jedz i idziemy. Tylko weź jakiś krem, bo ja nie mam.
Patrzyłem na nią niepewnie, bo trochę krępowałem się z nią iść.
- Zapalimy sobie papieroska - mrugnęła okiem, uznając chyba, że ten argument ostatecznie mnie przekona.
- No okej - zgodziłem się.
Róża zeszła na chwilę do piwnicy. Domyślałem się, po co. Kiedy zjadłem, ruszyliśmy na polankę. Po drodze nuciła coś pod nosem i wymachiwała wesoło swoją torebeczką.
- Zobacz, jak się spaliłam. – Róża wskazała na swój czerwony brzuch, kiedy rozebrała się po dotarciu na polankę.
- No, rzeczywiście...
Rozsiedliśmy się na kocu i popijając wino, gadaliśmy i śmialiśmy się. Opróżniwszy butelkę, postanowiliśmy trochę się przespać.
- Dawaj krem – zażądała Róża. – Muszę się nasmarować.
- Trzymaj – podałem jej tubkę.
- Ty... – zwróciła się do mnie. – A nie obrazisz się, jak zdejmę stanik? Chcę sobie trochę opalić cycki, bo wszędzie jestem czerwona, a na cycach takie chujowe, białe plamy...
- No... Nie... Nie obrażę... – wydukałem, pesząc się i zarazem czując przyjemne mrowienie w penisie wywołane tą myślą.
- Dzięki. Tylko się znowu tak nie podniecaj, najlepiej odwróć się w drugą stronę i się nie gap – powiedziała wyginając ręce za plecy, żeby rozpiąć sobie stanik.
Poczułem, że robię się ze wstydu czerwony jak burak. Położyłem się na brzuchu, odwracając głowę od kuzynki, ale i tak już wiedziałem, że kiedy tylko ...