Zamężna bizneswoman
Data: 26.08.2019,
Autor: ZepsutyMoralnie
To jeden z tych dni, w których mam ochotę na piwo i przemyślenia. Udałem się do pubu, niedaleko centrum. Znam to miejsce, bywam tutaj w takie dni jak ten, mogę tutaj palić, bez konieczności wychodzenia, gdy na zewnątrz temperatura bliska jest zera. Siadłem przy barze, zamówiłem to co zwykle i zacząłem płynąć po chmurach moich własnych rozmyślań. Mogę tutaj odpocząć od mojej kobiety, niekiedy samotność jest potrzebna. Minuty lecą odwrotnie proporcjonalnie do pozostałych mililitrów w moim kuflu. Jeden, drugi, trzeci papieros. Tego mi było trzeba, gdybym został w domu, nie miałbym dookoła siebie tylu ludzi, tyle tematów do rozmyślań. Jedna parka siedzi razem popijając lane piwo, jednak mam wrażenie że rozmowy toczą poprzez smsy albo znany komunikator, gdyż nawet na chwile nie opuszczają wzroku ze swoich smartfonów. Kilka stolików dalej siedzi trzech facetów. Wiek określiłbym jako ten, w którym jedyną rozrywką w życiowej monotonii jest cotygodniowe wyjście na piwo z kolegami. Kieruję wzrok na drugą część sali. Zatrzymuję się na 4 kobietach, wszystkie około 30, wszystkie ubrane elegancko, obcisłe czarne sukienki, pod nimi jak mniemam rajstopy, do tego czarne szpilki i krwisto czerwone usta. Dwie blondynki, jedna brunetka i jedna ruda. Wesoło konwersują sącząc drinki. Już miałem zmieniać obiekt obserwacji, gdy mój wzrok napotkał na wzrok jednej z blondynek. Patrzyliśmy sobie w oczy kilka dobrych sekund, po czym uśmiechnąłem się do niej. Odwzajemniła uśmiech ukazując białe zęby i ...
... wróciła do wesołych rozmów ze swoimi koleżankami. Kolejną godzinę również spędziłem na popijaniu kolejnego już piwa i paleniu jednego z ostatnich papierosów z niebieskiej paczki. Robiło się późno, grono towarzyszy zmniejszało się, aż w końcu zostałem tylko ja, mocno wstawieni panowie, oraz dwie z czterech kobiet. Już miałem płacić rachunek, gdy znowu napotkałem na wzrok kobiety. Tym razem puściła mi oczko, przejechała palcem od kolana aż po biodra i wstała, aby pożegnać koleżankę. Postanowiłem wstrzymać się z ewakuacją. Chwile po opuszczeniu lokalu przez ostatnią z towarzyszek mojej blond piękności, poczułem że ktoś głaszcze mnie po barku. -Dlaczego siedzisz tutaj sam?- zapytała nieznajoma patrząc mi w oczy i uśmiechając się.
-Czasem potrzebuję samotności, taki typ człowieka- odpowiedziałem
-Wybacz, ja jestem inna, nie lubię być sama, a moje koleżanki wróciły już do hotelu-
-Dlaczego nie poszłaś z nimi?-
-Daj spokój, jest piątek wieczór, udało mi się wyrwać z domu na to szkolenie więc korzystam- powiedziała cały czas zalotnie się uśmiechając. Dopiero teraz miałem możliwość podziwiania jej wdzięków. Oprócz długich blond włosów, zwróciłem też uwagę na dosyć odważnie wyeksponowany biust i zgrabne długie nogi.
-Wybacz, nie przedstawiłem się. Bartek jestem-
-Anna, miło Cię poznać. Młody chłopak z Ciebie, studiujesz tutaj?
-Tak, drugi rok dziennikarstwa. Ciebie mam rozumieć sprowadza tutaj szkolenie?
-Liczę na awans, musiałam tutaj przyjechać, poza tym świetna ...