Dziecko. 4
Data: 05.06.2022,
Kategorie:
Dojrzałe
Masturbacja
Autor: ---Audi---
... I co ?
- Położę dziecko i wyjdę do ogrodu , do ciebie, poczekaj tam...
Nie mam wyjścia, ma wszystkie atuty w ręku, albo załatwię to szybko, albo spieprzy się mój plan zanim na dobre się zaczął... zresztą, moja cipa od razu podjęła decyzję, nawet brodawki tego chciały...idę zdjąć majtki... nie wiem dlaczego to robię, przecież mu nie dam, ale już nie lubię ich nosić... drażnią mnie za bardzo...
I to uczucie bezsilności... ktoś inny podejmuje za mnie tak ważne decyzje, mówię, że nie mam wyjścia, a może tylko sama to sobie mówię, aby zdjąć z siebie odpowiedzialność, jestem słaba... czy podniecona... idę, zrobię to, chyba jednak bardziej podniecona...
- Chodź bardziej w krzaki, nie będziemy robić teatru dla sąsiadek...
- Tu wystarczy... ?
- Tak, pokaż go...
Niezdarnie rozpiął spodnie, ręce mu się trzęsły... był jeszcze bardziej zdenerwowany ode mnie... ale fajny kutas... nie za duży, nie za mały, jak wspomnę, to ogólnie, wszystkie mi się do tej pory podobały...
Wzięłam go w rękę, ciężko oddychał... pójdzie szybko... ale ja wcale nie chcę szybko, i na dodatek ogólnie to wkurzał mnie swoją bezczelnością... chwyciłam mocniej...
- Ałał...
- Coś taki delikatny...?
- Trochę boli...
- A ja lubię na ostro...
- Nie wygląda Pani na ...
- Na jaką ?
- No...
- Na kurwę...?
- Nie to chciałem powiedzieć...
- Na łatwą... ?
- Nie, na taką co w ogóle lubi...
- A co ty gówniarzu wiesz o życiu i o kobietach...
Ścisnęłam jeszcze ...
... mocniej...
- Ściągaj spodnie, chcę zobaczyć twoje jaja...
Był szybszy niż błyskawica...
- Dlaczego się nie golisz...?
- A mam... ?... a Pani...?
- Zobacz sobie...
I podciągnęłam sukienkę pokazując brzoskwinkę...
- Ale cudna...mogę dotknąć...?
- Nie dla psa kiełbasa... zwalamy i koniec pieśni...
Chwyciłam go za jaja, ścisnęłam je również mocno... prawie zawył, ale odleciał od razu...
- Ale z ciebie cieńki bolek... nie dla mnie.... ja potrzebuję samca... a ty idź rypać głupie studentki...
- Ja dla Pani zrobię wszystko, co Pani zażąda, kocham Panią od wielu lat... mogę nawet być Pani psem... zrobię naprawdę wszystko...
- Uciekaj, pomyślę...
Gdy odszedł powąchałam jego spermę, polizałam palce... fajna.... a może to świadomość jego młodości... szłam do domu, do dziecka i lizałam palce jak niewyżyta suka.... i to było prawdą, zrobienie sobie ręką, to nie to samo, co dobre zerżnięcie, a coraz bardziej mi tego brakuje...
Moje uczucia zmieniły się w jednej sekundzie diametralnie, od ofiary, od cudownego zniewolenia do władzy... do kierowania losem d**giego człowieka... jakie to piękne... jeśli On się tak czuje kierując mną, to musi być naprawdę szczęśliwy... tylko co bardziej mnie podnieca...?
Władza czy uległość...?
Ten gówniarz mnie po prostu denerwuje, z nim podniecać mnie będzie władza, ale w życiu, z Moim wolę być na jego zachcianki, uległość to moja d**gie imię... oczywiście, aż do ciąży, potem wracam do normalnego życia...
Popołudniu ...