1. Maturzystka - 23.


    Data: 12.06.2022, Kategorie: Nastolatki Autor: Tomnick

    ... plecach.
    
    Czekałam tylko, żeby mnie zostawił. Wypuścił stąd! Nigdy więcej nie chciałam tutaj przyjechać!
    
    – Wasz seks cieszył moje piękne oczy – kontynuował. – Zrobicie taki pokaz dla moich znajomych. Oni lubią ostre zabawy, więc będzie niezła jazda, a Roksi nadaje się do tego. Jest świetna! A ty... A ty nie masz wyjścia – zmrużył oczy, znowu bawiąc się moją piersią. – Staraj się być tak dobra jak twoja matka, a też nie pożałujesz.
    
    *
    
    Na wspomnienie matki prawie odgryzłam mu chuja! Nie wiem, co mnie powstrzymało w ostatniej chwili. Czułam, jak tężeją, puchną mi szczęki. Facet niczego nie zauważył. Sądził, że tylko słucham i grzecznie obciągam penisa. Byłam wściekła! Ale też bałam się, że zirytowany moim zachowaniem, odkryciem filmowania, może mnie jeszcze uderzyć. Bałam się bicia. Rodzice nigdy mnie nie bili. Nie byłam przyzwyczajona do kar cielesnych, za to dzisiaj... Nie mogę w to uwierzyć! Dzisiaj obcy mężczyzna, którego nienawidziłam, o którym sądziłam, że zapanowałam nad nim, kilka razy uderzył mnie! Potem brutalnie zgwałcił, wyruchał jak prywatną dziwkę i jeszcze zmuszał to poniżającego oralu...
    
    Wolną rękę wciąż trzymał w dekolcie i macał piersi. Wiotczejący penis zmieścił się w całości w moich ustach, połykałam sączący się śluz, a on w nieprzyjemny, prostacki sposób macał piersi.
    
    – No, jesteś! Musimy się rozliczyć – na widok Roksi podniósł się. Odepchnął mnie ręką i z klęku upadłam na bok. Kiedy podnosiłam się, wrócił z portfelem. Usiadł w fotelu, ...
    ... rozkraczył się, drugi fotel wskazał mojej obolałej koleżance.
    
    Roksi chyba powoli dochodziła do siebie. Usiadła w fotelu i spojrzała na niego. Mnie nie zauważała albo nie chciała widzieć przy nagim mężczyźnie.
    
    „Chujek” odłożył portfel na oparcie fotela, złapał mnie za kark i podniósł do klęku.
    
    – Ej! Kontynuuj! Nie pozwoliłem przerwać!
    
    *
    
    Powrót był fajny. Ruch już nie był tak duży, więc po dwudziestu kilku minutach byłyśmy w domu. Matka zmywała lakier z paznokci. Na stole czekało prasowanie. Widziałam pościel, obrusy i koszule taty.
    
    – O, nie zapomniała, że ma męża – szczerze zdziwiłam się. Sądziłam, że prasowanie jego rzeczy też scedowała na tatę. I wtedy przypomniałam sobie, że tata ma cyklicznie wyjeżdżać na budowę: od poniedziałku do piątku. – Jasne, wyśle męża i będzie miała więcej czasu dla kochanka. Pewnie nie będzie wracać na noc.
    
    Kiedy po prysznicu kładziemy się spać, Roksi włazi mi na tapczan, obejmuje, przytula się i obiecuje:
    
    – Grażynka, zawsze chętnie przyjadę, kiedy tylko pozwolisz. Wystarczy telefon – delikatnie kąsa mnie w ucho. – Mama nie ma nic przeciwko temu. Przecież zna ciebie i twoich rodziców. Raczej uważa, że za często ciebie odwiedzam... – drapie mnie paznokciem po sutku.
    
    Nie reaguję. Czekam na dalszy ciąg zwierzeń. Roksi nie zawsze będzie taka wylewna. Też musiała przemyśleć swoją sytuację, żeby odważyć się na taką szczerość.
    
    – A ja tutaj świetnie się bawię. I chciałabym tak spędzać weekendy możliwie najczęściej. Wszystko zależy ...
«12...5678»