Sanatoryjna znajomosc
Data: 29.08.2019,
Kategorie:
Mamuśki
Autor: Pablon68
... trochę jestem zmęczona. Usiedli, Magda wtuliła się w Marka, przymknęła oczy.
- Ile ty właściwie masz lat, przystojniaczku?
- 42.
- Jesteś ode mnie o 10 lat młodszy – roześmiała się – podrywasz starszą panią.
- Nie wyglądasz na swoje lata. I chyba ty też mnie podrywałaś – uśmiechnął się
- Ja. Nigdy w życiu – zachichotała
Przyciągnął ją do siebie, objął i zaczęli się całować. Miała bardzo ruchliwy języczek i pocałunek sprawiał mu wielką przyjemność. Przesunął po jej udzie aż do pośladka. Miała szerokie, gładkie uda i, mimo wieku, dosyć jędrny tyłek. Poczuł jej dłoń na swoim udzie a po chwili na rozporku. Ugniatała mu mocno coraz bardziej sztywnego kutasa. Zsunął się ustami po szyi na dekolt i całował go. Odchyliła głowę do tyłu, oddychała głośniej. Zsunął lekko sukienkę z ramienia odsłaniając sutek, do którego natychmiast przywarł ustami. Ssał go i lizał czując jak tężeje, dłoń z pośladka przesunął między uda. Rozchyliła je natychmiast, wiec odsunął majtki i wsunął palec do wilgotnej, podnieconej cipki. Jęknęła głośno, sprawnie rozsunęła pasek i rozporek, wsunęła mu dłoń w majtki i ścisnęła kutasa aż zajęczał.
- A co, tylko ja mam jęczeć? – dyszała mu do ucha poruszając szybko dłonią– Ja też umiem się zająć czym trzeba.
- Zerżnij mnie – wyjęczała
- Pochyl się – zażądał
Rżnął ją ostro. Szum ...
... morza rozpraszał dźwięki, ale i tak słyszał jak jego uda odbijają się od tyłka. Wsunął dłonie pod sukienkę, trzymał za cyce i ruchał ostro. Stękała przy każdym ruchu, oderwała jedną rękę od pniaka i masowała sobie łechtaczkę. Musiał wstrzymywać wytrysk wstrzymując oddech, zaciskając mocno zęby i palce na kutasie przy brzuchu. Gdy wreszcie poczuł i usłyszał jej orgazm ulżył sobie i trysnął do środka. Wyciągnął kutasa, Magda klęknęła na piasku, znalazła go i wzięła w usta, ssała i lizała. Wstała i pocałowała go raz jeszcze. Czuł na jej ustach posmak spermy.
- Ubieramy się, bo jeszcze ktoś przyjdzie – zaczęła doprowadzać się do porządku
Marek też wciągnął bokserki i zapiął spodnie.
- Niezła z ciebie sucz – stwierdził z uznaniem
- Ale poradziłeś sobie – uśmiechnęła się i pogładziła go po kutasie – Ale to nie był pierwszy i ostatni raz?
- Kiedy tylko będziesz chciała – zadeklarował się.
- No chęci to ja mam spore, i potrzeby też.
- Poradzimy sobie we dwóch, ja i on – przesunął jeszcze raz jej dłonią po kutasie – A co teraz?
- Odprowadź mnie do hotelu. Na pierwszy dzień znajomości i tak na sporo sobie pozwoliłam. No i muszę zostawić cię choć trochę głodnego. Tylko telefon mi zostaw, żebym nie musiała cię szukać.
Uśmiechnął się i wyciągnął telefon. Też wolał mieć ją pod ręką. I może nie tylko pod ręką…