Upojna noc
Data: 03.07.2022,
Kategorie:
Lesbijki
Autor: Antoni Macierewicz
... dostała chwilę przerwy, mogąc przytulić się do swojej kochanki. Zaraz po tym, na powrót wróciły do intymnych uczuć. Język znowu powędrował po miejscu uniesień, tym razem z pomocą kciuka, pieszczącego inny element. Po dosyć krótkiej chwili, język został zamieniony już całkowicie dłonią, wnikającą we wnętrze ciała niebieskiookiej. Ta, z dużym rumieńcem na policzkach, wtulała się w leżąca nieco niżej czerwonowłosą, cichutko pojękując, z każdym jej ruchem palców. Czasem dźwięki stawały się szybsze, innymi razy dłuższe i przechodziły w rozkoszne mruczenie. Druga ręka brązowookiej, wykorzystując fakt znajdowania się pomiędzy jej nogami, w mniej więcej połowie ciała, gładziła delikatnie policzek. W końcu nastąpiła chwila odetchnienia dla serc, już dosyć zmęczonych całą atmosferą. Ciepło rozgrzanych ciał, mocno nagrzało powietrze. Tym razem wycofała się czerwonowłosa, odwracając się biodrami w strone bioder niebieskookiej. Wsuneła się pomiędzy jej uda, łącząc swoje miejsce rozkosz z jej. Zaczęła delikatnie poruszać biodrami, sprawiając sobie i jej przyjemność z każdego drgnięcia. Splotły palce jednych rąk, tych, które miały bliżej do siebie. Drugimi podpierały się na łokciach. Czerwone rumieńce szybko pojawiły się na twarzach, przymknięte powieki wyrażały rozkosz płynącą z każdego poruszenia. Stopniowo narastające pojękiwanie ...
... wzrastało, od czasu do czasu zamieniając się w jeden przeciągły pomruk. Brązowooka próbowała różnego rytmu, raz przesuwając się powoli, innym razem dosyć szybko, a wszystko to z jak najbliższym przybliżeniem jakim się dało. Po kilku minutach ciało ciemnowłosej delikatnie się napięło, jednak obydwie nie zaprzestawały. Przygryzła dolną wargę, wykrzywiając lekko brwi w grymasie by w kolejnej chwili zacząć szczytować. Głośny jęk wydobył się z jej gardła, wprawiając w zachwyt jej partnerkę, która kilkanaście sekund później także doświadczyła szczęścia, zaciskając uda mocniej. Ciemne plamki, od utraty świadomości zaistniały na ich polu widzenia, sprawiając że wszystko wydawało się snem. Jakże cudownym snem. Zacieśniły splot dłoni, przestając poruszać biodrami, z miłością wypisaną na twarzy. Po uspokojeniu się, rozłączyły się, mokre od potu, przesiąknięte od swojego zapachu. Schowały się pod leciutką i cienką kołdrę. Niebieskooka wtuliła się do ukochanej, otrzymując delikatnie głaskanie. Wyciągając rękę, przygryzła palec, czując się spełniona. Podobnie zresztą jak czerwonowłosa. — Kocham cię. — Padło ciche, pełne uczucia. Brązowooka szybko odparła, nie mniej pełna emocji niż ona. — Ja ciebie też. — Pocałowała ją w czoło i przytuliła mocniej, po czym obydwie zasnęły, ukojone. Przespały już tym razem całą noc, nic nie zmąciło tej miłości.