1. Nastolatek z klasy maturalnej


    Data: 29.08.2019, Kategorie: BDSM Autor: Arek Wolański

    Zacznę może od przedstawienia się, bo tak wypada. Nazywam się Kuba i w tym roku wkroczyłem w wiek pełnoletności. Na razie się uczę, w tym roku planuję zdawać maturę i dostać się na wymarzone studia. Nie będę jednak przynudzał, bo raczej nie to jest głównym tematem mojego opowiadania.
    
    Otóż kilka lat temu zacząłem interesować się klimatem BDSM. Ciężko mi jednak podać datę początkową, kiedy tak naprawdę pojawił się zalążek takich zainteresowań, choć od małego intrygowało mnie, jak to jest być uległym i karconym więźniem. I choć to kojarzy się to raczej niezbyt miło dla młodego człowieka, to mnie zawsze ciągnęło do tej tematyki. W pewien sposób podsyane to byłu u mnie również przez środowisko, w jakim dorastałem. Mama choć do pewnego momentu nie była zwolenniczką kar cielesnych, to mimo to bardzo często straszyła mnie ewentualnym laniem za złe zachowanie.
    
    Z początku była zapewne przekonana, że takie słowa posłużą jej za swego rodzaju straszak, jednak z czasem oraz w wieku dorastania zacząłem na ten temat mocno fantazjować oraz odwiedzać strony czy blogi powiązane z tym tematem. Dzięki temu dowiedziałem się, że istnieje takie słowo, jak spanking.
    
    Niestety w młodym wieku nie byłem zbyt świadomy tego, iż wyszukiwane przeze mnie treści w sieci mogą być w przyszłosci weryfikowane przez osoby trzecie. Mama nieraz natknęła się pewnie na to, że na samej górze wyszukiwanych słów kluczowych, widnieją frazesy typu lanie pasem. Oczywiście przymykała na to oko, jednak do ...
    ... czasu.
    
    Pewnego dnia wystawiłem cierpliwość rodziców na dużą próbą. O czyn już mniejsza... Otrzymałem za to tygodniowy szlaban. Uczęszczałem bodajże do pierwszej klasy gimnazjum. Była to dla mnie katorga, ponieważ w głowie rodziły się już plany na kolejne dni, a ja miałem spędzić je w domu.
    
    Postanowiłem coś z tym fantem zrobić i wyszedłem z inicjatywą, która wydawała mi się idealnym rozwiązaniem. Zaproponowałem rodzicom, by zamiast tygodniowego szlabanu ukarano mnie po prostu laniem. Rodzice najpierw się zaśmiali, jednak nie byli tym pomysłem jakoś szczególnie zgorszeni. Po naradzie uznali, że ten pomysł ma rzeczywiście rację bytu.
    
    Mama przyznała, że kiedyś takie kary były na porządku dziennym, jednak w obecnych czasach się od nich odchodzi, lecz jeśli sam zaproponowałem taki rodzaj rekomensaty za swoje zachowanie, to może warto spróbować i właśnie przy pomocy paska doprowadzić mnie do porządku. Dodała jednocześnie, żebym nie spodziewał się taryfy ulgowej, ponieważ kara musi być dotkliwa oraz powinna przynieść zamierzone rezultaty i nauczyć mnie dobrego zachowania. Następnie zarządziła, żebym za pięć minut zjawił się w salonie.
    
    Pomaszerowałem grzecznie do pokoju i czekałem na to, aż się tam zjawi. Przybyła punktualnie, po czym nakazała mi, bym opuścił dresy i oparł się o łóżko. Nie spodziewałem się takiego obrotu spraw i próbowałem protestować, jednak ona wydawała się nieugięta, argumunetując to faktem, iż sam chciałem w taki sposób skonsumować swoją karę.
    
    Niechętnie ...
«123»