Małe kuzyneczki i ich koleżanki - Początek
Data: 31.08.2019,
Kategorie:
Pierwszy raz
Tabu,
Autor: wojtur24
... była najmłodsza w swoim zastępie. Na zbiórkach zawsze stała na samym końcu. Miał w jej namiocie szpiega. Była to Marta. Wysoka i tęga dziewczyna, z którą chodził trzy lata do tej samej klasy w gimnazjum. Przez trzy dni dowiedział się, że Wiktoria nie ma chłopaka, że jest cnotką ale że z uwagą przysłuchuje się jak dziewczyny opowiadają o swoich seksualnych przygodach. To go zainteresowało najbardziej. Przecież jego kutas też nigdy nie gościł w ciasnej pizdeczce dziewczyny. Owszem całował się już z kilkoma i nawet wpychał im palce ale gdy miało dojść do jego pierwszego razu zawsze coś stawało na przeszkodzie. Zresztą był w tym czasie i znacznie niższy i nie tak ładnie umięśniony jak obecnie. Co też ważne jego przyrodzenie wtedy, w momencie wzwodu, mogło mieć jakieś piętnaście centymetrów i raczej należało do szczuplutkich, chociaż uzyskiwało dużą sztywność i musiał sobie przynajmniej dwadzieścia minut walić konia żeby uzyskać wytrysk a wynik był jeszcze lepszy jak to robił d**gi albo trzeci raz.
Od rana jak zwykle zwalił sobie konia, pierwszy raz używając do podniety wizerunku Wiktorii. Zrobił sobie jej zdjęcie komórką w samym tylko bikini i rano wyświetlił je z galerii. Kutas szybko zesztywniał i pod kocem zaczął go ostro trzepać. Nie zwracał uwagi na to, że mogli go podglądać inni chłopacy. Zresztą na co d**gim łóżku koc podskakiwał miarowo. Wytrysk przyjął na brzuch i zasłonił go majtkami. Szybko założył laczki oraz krótkie spodenki i poszedł do wspólnej latryny wziąć ...
... prysznic.
Po obiedzie mieli dwugodzinny czas wolny. Wychodząc ze stołówki natknął się na Wiktorię. Mocno przejęty, dukając zaproponował jej spacer. Ku jego zdziwieniu zgodziła się natychmiast. Szli leśną drogą obok siebie. Rozmowa w żaden sposób się im nie kleiła. Wreszcie gdy tylko obozowisko zniknęło im z oczu, poczuł jak wsuwa w jego rękę swoją małą dziewczęcą dłoń. To jeszcze bardziej go speszyło. Jednak szli dalej w kierunku wydmy i zejścia na plażę. Nagle nie wiedzieć czemu skręcił w las. Nie protestowała i posłusznie poszła za nim. Przeszli w głąb kilkadziesiąt metrów. Tak trafili na polankę porośniętą kępami wysokiej trawy, między którymi były duże place miękkiego mchu. Niemal na środku kucnął a następnie usiadł. Zrobiła to samo. Byli blisko siebie, tak że niemal czuli jak biją ich serca. Objął ją ramieniem i przyciągnął jeszcze bliżej siebie. Obróciła twarz w jego kierunku i lekko rozchyliła wargi. Nie zważał już na nic i dopadł do jej ust swoimi. Oddawała mu pocałunki a gdy wsunął do jej buzi język, ssała go i wciągała do gardła aż do lekkiego bólu. d**ga ręka, jakby bez jego udziału, powędrowała do guziczka flanelowej koszuli, którą miała na sobie. Po chwili wszystkie guziki były rozpięte a koszula przy jej pomocy znalazła się na mchu. Przez staniczek zaczął uciskać jej cycuszki. Takie dopiero kształtujące się i nabierające cudownych, zaokrąglonych, kobiecych kształtów. W czasie pocałunku jęknęła cicho, gdy jego dłoń wdarła się pod ciasny stanik a palce zaczęły ...