1. Nic do zarzucenia


    Data: 07.08.2022, Kategorie: Zdrada Lesbijki Autor: karpaw

    ... mówiła do mnie per Ania, zawsze byłam dla niej Anisią), czuję że między nami coś jest nie tak. Coś się zepsuło, coś jakby zwiędło i umarło. Długo o tym myślałam, nie wiem kiedy to się zaczęło, ale od jakiegoś czasu czuję jakąś pustkę i... – i bla, bla, bla, w podobnym tonie przez dobre dziesięć minut. Dzisiaj nie pamiętam już słowo w słowo jej monologu – chyba podświadomie wyrzuciłam go z pamięci – ale jego konkluzja była jedna. Judyta przez ostatni czas stała się strasznie nieszczęśliwa, i to chyba z mojego powodu.
    
    Chyba z mojego powodu, tak powiedziała. Te słowa ugodziły mnie do żywego. A cóż to niby znaczy, spytałam z nieukrywaną złością, ostawiając trzymany w ręce kubek na stolik. Przez ostatnie chwile ściskałam go mocno, dając niewerbalny upust moim odczuciom, ale tego było już za wiele. A więc, Judytko – położyłam silny akcent na "Judytko", by to w niej wzbudzić poczucie winy – co takiego ci we mnie przeszkadza?
    
    Okazało się, że całkiem wiele, jeśli nie wszystko. Począwszy od mojego ubioru. Jednak przestały jej się podobać moje w większości czarne ciuchy, nawet jeśli były to zwykłe czarne spodnie i jeszcze zwyklejsza czarna bluzka. Dużo bardziej denerwowały ją jednak te z nazwami zespołów czy nawiązujące do jakichś piosenek czy koncertów. No i glany... moje ukochane glany, które miałam już sześć lat, w których wymieniałam tylko sznurowadła. Niestety, stwierdziła, to nie jest styl, który by do niej trafiał. Zanim zdążyłam spytać, dlaczego wobec tego trafiał do ...
    ... niej przez ostatnie cztery lata, kontynuowała. Złe były korale które nosiłam (nawet te nie czarne) i pierścionki. I kolczyki. Też nie czarne, a srebrne. No i w końcu, zła była muzyka, którą słucham i którą kocham. Metal jest za ostry, a blues za miałki. Dziwnie wyglądam też, grając na gitarze.
    
    Dosyć! Trzasnęłam ręką w stół, tak że przez chwilę bałam się o szkło. Wstałam i wskazując na nią palcem wskazującym, jakby w akcie oskarżenia, starałam się odeprzeć atak. A moja aparycja też ci przeszkadza? Może przeszkadzają ci moje długie, puszyste, czarne włosy, którymi tak się zachwycasz, o których mówisz że są "namiętne" i "stworzone do głaskania"? A może nie pasują ci moje zielone oczy, które nazywasz "soczystymi niczym wiosenna trawa"? A cycki, wybijające się ponad przeciętność też ci przeszkadzają? I to, że zawsze jestem wygolona w trójkącik, tak jak lubisz, też ci przeszkadza? Że kocham się z tobą kiedy tylko zapragniesz, nawet gdy sama – wyjątkowo – nie mam ochoty?
    
    "No co ty", zaczęła, ale ja już się rozpędziłam.
    
    Tak się składa, oznajmiłam, że mi w tobie nie przeszkadza nic. Od aparycji po ubiór. Przeciwnie, podobają mi się twoje pastelowe sukienki, w które ubierasz się niezależnie od pory roku. I żółte bluzki. I drewniane bransolety we wszystkie kolory tęczy. I to, jak zaplatasz włosy w kok, a następnie zawijasz je w ten śmieszny turban. Wszystko mnie w tobie rajcuje, bo kocham tę naszą odmienność, kocham wszystkie nasze różnice. I myślałam, że ty też je kochasz. Że ...
«1234...10»