1. Wspomnienia z dziecinstwa - Nowe otoczenie cz.2


    Data: 10.08.2022, Kategorie: Pierwszy raz Autor: Venom

    Oczywiście, że się zgodziłem.
    
    Możliwość gry na nowym sprzęcie i obietnica Emilki zrobiła swoje. Po pierwszej próbie okazało się, że nie tylko jestem najmłodszym członkiem zespołu, ale jako jedyny znam wszystkie znaki na pięciolinii. Jak zwróciłem uwagę, dlaczego grają o pół tonu za nisko i czy nie widzą krzyżyka, patrzyli na mnie jakbym uciekł z wariatkowa. Odliczyłem tempo do czterech i zagrałem poprawnie cały utwór. Kiedy skończyłem nastąpiła grobowa cisza. Spojrzałem na chór. Teraz nie tylko Emilka patrzyła "maślanymi oczami", ale większość dziewczyn. A było ich sześć.
    
    - No i tak panowie ma to brzmieć - usłyszałem za plecami głos. Ksiądz był bardzo zadowolony.
    
    - Ty, skąd go wytrzasnęłaś? - usłyszałem szept jednej z dziewcząt. - Jest z twojego osiedla? - wyszeptała druga.
    
    W czasie, gdy ksiądz tłumaczył jak zespół ma się zgrać, dziewczyny zbiły się w ciasną grupkę wokół koleżanki i szeptały gorączkowo spoglądając co chwila na mnie. Po próbie przyszły z Emilką jej trzy koleżanki.
    
    - Cześć, jestem Kaśka! - przedstawiła się pierwsza.
    
    - A ja Agnieszka!
    
    - Ania! - ściskałem delikatnie po kolei każdą wyciągniętą dłoń. Kiedy puściłem ostatnią, ta przytrzymała mnie chwilę dłużej. Kiedy spojrzałem na nią, patrzyła mi głęboko w oczy bez zażenowania.
    
    - Widziałam cię wcześniej na próbach, ale nie wiedziałam, że jesteś znajomym Emi.
    
    - Mówiła, że nie dawno się przeprowadziłeś - wtrąciła Kaśka.
    
    - Świetnie grasz, chodzisz do szkoły muzycznej? - zapytała ...
    ... Agnieszka.
    
    Szczebiotały jedna przez drugą, zadając pytania i nie czekały na odpowiedź. Przyglądałem się, lekko speszony, gdyż pierwszy raz ktoś zachwycał się moją osobą.
    
    Muszę nadmienić, że nie byłem brzydki. "Elvisem" też nie, raczej przeciętnym chłopakiem jakich wielu. Później dowiedziałem się, że dziewczyny nie patrzyły tylko czy chłopak jest przystojny, ale na jego umiejętności. W szkole zawsze powodzenie mieli świetni sportowcy, wokaliści, w sumie każdy, kto wyróżniał się z tłumu. Bardziej były zachwycone moją grą niż mną.
    
    Patrzyłem na Emilkę, która w tym czasie była "w siódmym niebie". Ale głupiutka nie zauważyła, że wszystkie ze mną flirtowały.
    
    - Jeśli nie znasz miasta, chętnie ci pokażę fajne miejsca - powiedziała Kaśka.
    
    - Emi mówiła, że lubisz rock, mam kilka fajnych płyt, wpadnij do mnie to posłuchamy - Agnieszka uśmiechała się zachęcająco.
    
    - Chciałabym grać na gitarze, dałbyś mi kilka lekcji? - Anka nadal wpatrywała się we mnie uporczywie.
    
    - Ty na gitarze?? Chyba na flecie! - walnęła Kaśka i wszystkie trzy zachichotały, oprócz Emilki. Nie zrozumiała żartu.
    
    - Żeby znaleźć na wszystko czas musiałbym się roztroić, ale nie mówię nie.
    
    - Ekstra, musimy spadać, ale pogadamy na następnej próbie, cześć.
    
    Odeszły rozmawiając i gestykulując między sobą.
    
    - Fajne są co? - spytała Emilka - teraz w chórze jest tylko jeden temat.
    
    - Jaki?
    
    - Ty! Chcą wiedzieć wszystko o tobie! A ja tak naprawdę to niewiele wiem. Nigdy nie opowiadałeś mi o sobie.
    
    - Bo ...
«1234...14»