1. Bal Sylwestrowy


    Data: 17.08.2022, Kategorie: Zdrada kontrolowana, Autor: J23

    Pojechaliśmy ze znajomymi w góry, zabawa była przednia, tak samo jedzenie i obsługa. Lokal na nieco wyższym poziomie, podawano dzika ze sztucznymi ogniami, płonący tort piętrowy i tego typu atrakcje ku uciesze oka i podniebienia. Wszyscy elegancko poubierani, ja garnitur a żona moja w błyszczącej zielonej sukni, do tego pończochy i szpilki.Obsługujący nas kelner był wyjątkowo usłużny ale widać było że to nie jego zawód. Na moje pytanie wyjaśnił że dorabia w ten sposób na studia. Żona bez pytania pociągnęła go na parkiet i zatańczyli jeden taniec. Gdy usiadła wyjaśniła, że chciała w ten sposób pana kelnera trochę rozbawić bo taki chodzi smutny.- To miło z twojej strony – odrzekłem.- Dzisiaj wszyscy powinni się cieszyć.- Jak na ciebie patrzą to się cieszą, co niektórzy nawet bardzo... ha ha.- Ja sama się po prostu dobrze bawię.- Nie mam nic przeciwko temu, jak zawsze ślicznie i apetycznie tańczysz, Jacek z tą kamerą to chyba ma już sfilmowane twoje majtki z każdej stron... ha ha ha- Przestań, no co ja mam zrobić, on faktycznie cały czas mnie filmuje i kamerę tak nisko przykłada.- Nie dziwię się, gdy na chwilę widać że jesteś w pończochach to każdy chciałby zobaczyć coś więcej.......hi hi.Nim się spostrzegliśmy wybiła północ, strzelały korki szampanów a za chwilę fajerwerki za oknami. Po toaście i życzeniach wyszliśmy na zewnątrz podziwiać atrakcje pirotechniczne. Gdy wracaliśmy do stolika zauważyłem naszego kelnera w końcu korytarza, siedział taki samotny i faktycznie jakby ...
    ... smutny. Podczas tańca powiedziałem o tym żonie. Postanowiliśmy go odszukać i jakoś pocieszyć rozmową.- O, jest nasz pan kelner, wszystko w porządku – zagaiła słownie Alicja na jego widok.- Tak, dziękuję, po prostu mam chwilę wolnego i tak się błąkam bez celu.- Może pobłąkamy się razem bo nie można cały czas tańczyć i napychać się jedzeniem – zaproponowałem.Hole i korytarze w naszym obiekcie były dość rozległe więc było gdzie spacerować. Nasz towarzysz powoli zaczął się otwierać i jakby coraz mniej onieśmielać. Przyznał ,że ma kompleksy i trudności w kontaktach z kobietami.- Jakie pan ma kompleksy.... zupełnie niepotrzebnie... zaczęła pocieszać go Ala.- Jest tego sporo, wstyd mi o tym mówić.- Każdy ma jakieś kompleksy, przeważnie urojone - prawda kochanie – to mówiąc spojrzałem na żonę.- Pana żona miałaby mieć kompleksy? – spytał z niedowierzaniem pan kelner.- Tak, pomimo moich ciągłych zapewnień że jest piękna i wspaniała w każdym calu – to mówiąc pogładziłem Alę po brzuszku i lekko podciągnąłem sukienkę aby odkryć koronkowe zakończenie pończoch. Ona delikatnie wyrównała odzienie na co pan kelner powiedział:- To miły widok, szkoda że pani tak szybko pozbawia mnie tej radości dla oka.- Ależ musimy przynajmniej stwarzać pozory kulturalnych ... hi hi hi – wykrztusiła Alicja.- Ależ nie widzę problemu abyś uchyliła większego rąbka spódnicy... ha ha ...usiądźmy tu na tej sofie i zrobisz nam mały pokaz twojego sexy tańca - dodałem.- No przestań jeszcze bardziej pana zawstydzać.- To ...
«1234...»