Nowe życie (IIIa)
Data: 20.08.2022,
Kategorie:
Lesbijki
miłość,
strach,
Autor: paty_128
... górę, w niebo. Mokre ślady na policzku mówiły wszystko.
- Kate...
- Wracaj do łóżka, nic mi nie jest. - Po samym jej głosie można było wywnioskować, że płakała.
- Właśnie słyszę. Powiedz co ci...
- Wracaj do łóżka. - Przerwała.
- Przeze mnie płaczesz, prawda?
Kiedy nie odpowiedziała, podeszłam i przytuliłam ją, głaszcząc ją po głowie. Po chwili puściłam ją.
- Spójrz na mnie. - I tak patrzyła, więc nie wiem, po co to powiedziałam. - Jestem trzeźwa, widzisz?
- No widzę.
- Kocham cię, Kate. - Naprawdę to powiedziałam? Przyznałam jej się. - Tak cholernie cię kocham, że nigdzie nie jadę. Bynajmniej nie bez ciebie. Nawet nie wiesz, jak źle się czuję z faktem, że tak przeze mnie cierpisz. Byłam taka ślepa.
Zapadła cisza. Patrzyłyśmy tak na siebie w ciemności. Nie wiem jak długo tak na siebie patrzyłyśmy, ale w pewnym momencie wstała i pocałowała mnie namiętnie.
- Ja ciebie też kocham. Gdy tylko cię zobaczyłam, wiedziałam, że jesteś dla mnie tą jedyną.
- Nie udaję. Udawałam, że jesteś mi obojętna. Udawałam przed samą sobą, tłumaczyłam sobie, że to przez nadmiar wrażeń po śpiączce. – Pocałowała mnie jeszcze raz i przytuliła mnie.
- Nie płacz już, jestem przy tobie i zawsze będę.
- To nie zmienia faktu, że musiałabym... Wyjechać.
- Dlaczego? Gdzie? Pojadę z tobą... - Położyła palec na moich ustach uciszając mnie.
- Pogadamy o tym rano. Chodźmy spać.
- Razem?
- Tak... jeśli chcesz.
- Chcę.
I poszłyśmy razem, razem zasnęłyśmy, ...
... ja wtulona w nią. Czułam się taka szczęśliwa... Na chwilę zapomniałam, że Kate jest ciężko chora.
Pierwszy raz od niepamiętnych czasów obudziłam się z uśmiechem na twarzy i bez skrępowania mogłam przytulić śpiącą obok mnie Kate. Dla mnie ta chwila mogłaby trwać wiecznie, gdyby nie to, że musiałam wstać i wykonać telefon do faceta z ogłoszeniem pracy. Powiem mu, że wypadły pewne sprawy rodzinne. W końcu co mogło być ważniejszego od Kate? Chwilę jeszcze poleżałam wsłuchując się w jej oddech, po czym wstałam ostrożnie, starając się nie zbudzić mojej ukochanej. Wyszłam do salonu i wygrzebałam ze spodni telefon, zadzwoniłam i powiedziałam mu to, co planowałam powiedzieć. Mówił, że rozumie, że nie mamy wpływu na los i takie tam.
Powędrowałam do kuchni, chciałam przygotować coś extra na śniadanie. Początkowo miałam pustkę w głowie, ale ostatecznie przygotowałam naleśniki z owocami, kiedy Kate już wstała. Przytuliła mnie od tyłu i pocałowała w kark.
- Witaj... kochanie... - powiedziała jeszcze zaspanym głosem.
- Hej... siadaj, zaraz będzie gotowe. Opowiadaj, co ci się śniło.
- Oprócz ciebie, to nic.
- Kiedy ci się śniłam?
- Zanim wstałam w środku nocy. – Czyli kiedy robiłam jej dobrze. Czułam, jak się rumienię.
- Żałuję, że powiedziałam ci to tak późno...
- Przestań, to moja wina.
Przełożyłam szóstego naleśnika na talerz, pokryłam go owocami skrojonymi w kostkę, zawinęłam i podałam po 3 na talerzu. Nie byłam tylko pewna, czy jej posmakuje.
- Smacznego. ...