1. Schwytana przez elfa... cz. 2


    Data: 28.09.2022, Kategorie: Fantazja Autor: Easnadh

    ... coraz większy. Przestałam dopiero, gdy elf chwycił mnie za nadgarstek. Spojrzałam na niego zaskoczona. Czyżby mu się nie podobało?
    
    - Mhm… - mruknął jednak, wyrażając chyba w ten sposób swoje zadowolenie. Uśmiechnął się lubieżnie, dotknął mojego policzka, pogłaskał mnie po nim kciukiem. - A teraz weź go do buzi - powiedział, nie rezygnując z dziwnego uśmiechu. Popatrzyłam na stojącego już penisa przed swoją twarzą. Łzy znowu napłynęły mi do oczu. Nie wiedziałam, czy to zrobię. Zwyczajnie się brzydziłam. Elf zobaczył, że się krzywię. I w ten sposób poznałam jeden z wymiarów kary. Uderzył mnie otwartą dłonią w policzek. Może niezbyt mocno, ale doskonale poczułam uderzenie. Zapiekło, skóra z pewnością się zaczerwieniła. Popatrzyłam na niego ze łzami w oczach.
    
    - Dobrze ci radzę, bądź grzeczna… - powiedział, a ja z powrotem spojrzałam na jego penisa. Elf trzymał dłoń na moim policzku, przysunął delikatnym ruchem moją głowę do swojego przyrodzenia. Dotknęłam go ustami. Zacisnęłam mocno powieki, chcąc pokonać obrzydzenie. Po chwili otworzyłam usta i wpuściłam do nich główkę. Z początku nic nie robiłam, ale w końcu odważyłam się i zacisnęłam na penisie wargi. Zaczęłam pieścić główkę językiem. Usłyszałam, że elfowi nieco przyspieszył oddech.
    
    - Wsadź go głębiej - polecił. - I patrz na mnie, gdy to robisz - dodał. Z najwyższym trudem otworzyłam mocno zaciśnięte powieki i popatrzyłam do góry. Przyglądał mi się z tym dziwnym uśmieszkiem. Tak, jak kazał, powoli ruszyłam głową do ...
    ... przodu. Poczułam twardego penisa, zagłębiającego się w moich ustach. Elf patrzył z satysfakcją. W żaden sposób mnie do tego nie zmuszał, nawet mnie nie dotykał. Spoglądałam na niego i ssałam jego dużą, elfią pałę. W ustach udało mi się zmieścić mniej niż jej połowę. Dalej nie mogłam wepchnąć, gdy tylko dotykała mojego gardła, chciało mi się wymiotować. Cofnęłam głowę, popieściłam przez chwilę językiem żołędzia, po czym znowu zagłębiłam penisa w swoich ustach. Zaczynałam robić to coraz szybciej i szybciej, cały czas mocno ściskając fiuta ustami. Moje piersi falowały w przód i w tył, w tym samym rytmie. Po jakimś czasie wpadłam na pomysł, by tę część penisa, która nie mieści się w moim gardle, popieścić dłonią. Więc teraz jednocześnie waliłam mu przy nasadzie i ssałam jego kutasa. Elf zamruczał z aprobatą. Widocznie spodobał mu się ten pomysł. Ani na moment nie przestawałam poruszać głową i dłonią. Już nie myślałam o obrzydzeniu czy wstydzie. Byłam wręcz zadowolona z siebie. Elfowi chyba się podobało, skoro już więcej mnie nie pouczał. Patrzyłam na niego wzrokiem niewiniątka i nie przerywałam ssania jego pały. Od czasu do czasu bardziej skupiałam się na główce, pieszczotliwie ją oblizując. Czułam, jak penis pulsuje w moich ustach. Był już naprawdę twardy. Po chwili elf wyjął go z moich ust. Zabrałam dłoń, bo on sam zaczął sobie walić. Zrozumiałam, o co chodzi. I w tym momencie z jego fiuta wystrzeliła spora porcja białej, lepkiej cieczy. Zamknęłam oczy i poczułam ciepłą spermę na ...