1. Pierwszy raz z Kaśką


    Data: 11.10.2022, Kategorie: Lesbijki Masturbacja Pierwszy raz Autor: MaryAnn94

    ... coś zmieniło, zwłaszcza na gorsze.
    
    -Nie opowiadaj nikomu o tym, co tu zaszło dobrze? - Poprosiła.
    
    - No pewnie, nikomu nie powiem - odparłam.
    
    Jakby co, to nikomu nie mówiłam, obiecałam nie mówić i nie powiedziałam, dopiero teraz, tutaj, ale nie mówię tylko piszę :P
    
    -Trzymaj się, do jutra - powiedziałam i wyszłam.
    
    Szłam do domu myśląc o tym, co robiłam, o cudownie jędrnych cycusiach Kaśki i o jej słodkiej cipce. Kiedy przechodziłam koło lasku nie wytrzymałam, cichutko schowałam się w krzakach, ściągnęłam spodnie i majtki, uklękłam i zaczęłam się masturbować. Lewą ręką trzepałam cipkę jakby się świat walił a prawą ściskałam mocno swoje piersi wyobrażając sobie, że robi to Kaśka. Całe szczęście, ze nikt nie przechodził, choć prawdę mówiąc byłam tak podniecona i miałam taką chcicę, że prawdopodobnie oddała bym się pierwszemu facetowi jaki by się nawinął a jeszcze chętniej jakiejś zboczonej dziewczynie. Patyki wbijały mi się w kolano, ale nie wstałam, dopóki nie nie doprowadziłam cipki do potężnego, mokrego orgazmu. Starałam się nie krzyczeć i zakryłam usta zwiniętymi spodniami. Wyciszyło to moje jęki ale na pewno nie całkiem.
    
    Kiedy już przestałam się ...
    ... trząść i jęczeć a oddech jako tako wrócił do normy wytarłam cipkę chusteczkami, ubrałam się i pomaszerowałam w stronę domu.
    
    Nie zaszłam jednak daleko. Po kilku minutach dotarłam do pozostałości po starym sadzie. Często spotykają się tam zakochani. Tym razem najmniejszy szmer nie zdradzał obecności kogokolwiek. Nie zastanawiając się długo schowałam się za zniszczonym, ceglanym murkiem i znowu oddałam się marzeniom o Kaśce połączonym z dziką masturbacją. Kolejny raz orgazm nie przyszedł już tak szybko i nie był tak intensywny, ale i tak było wspaniale.
    
    Wróciłam do domu grubo po północy, rodzice już spali. Szybko umyłam się i wskoczyłam do miękkiego, przytulnego łóżeczka gdzie zmęczona mogłam zasnąć.
    
    Ale przed snem zrobiłam to jeszcze raz, tym razem było przecudownie, jęczałam w poduszkę wijąc się szaleńczo na boki i albo cudem tylko nie obudziłam rodziców, albo stwierdzili, że wygodniej będzie udawać, że nic nie słyszeli i nie poruszać tematu.
    
    Po kolejnym roku Kaśka wyjechała na studia i przeprowadziła się do innego miasta. Po jakimś czasie kontakt się urwał, chyba obie nie miałyśmy chęci na siłę wspominać dzieciństwa. Trochę szkoda, ale wszystko się zmienia. 
«123»