1. Przypadek Michala cz.II


    Data: 21.10.2022, Kategorie: Brutalny sex Autor: Iks

    ... W przebłysku świadomości wyciągnąłem fiuta z norki. Pozwoliłem ujść spermie, która znalazła cel na pośladkach i udach mojej kochanki. Dopiero wtedy wypuściłem z rąk tyłek Oleny. Opadliśmy bezwolnie na kanapę. Oboje byliśmy zbyt zmęczeni, by cokolwiek mówić. Milcząc, przeżywaliśmy swoje spełnienie. Minął kwadrans, gdy dziewczyna ze wschodu przemówiła. - Jeśli tak ruchasz jako maturzysta, to boję się pomyśleć co będzie, gdy okrzepniesz i nabierzesz doświadczenia - Przeciągnęła się leniwie. - Też się boję. - Skwitowałem jej słowa wesoło. - Ale sobie z tym poradzę. - No, ja myślę. - Olena usiadła na kanapie. - Nie wiem czy ustoję na nogach, ale muszę siku i strasznie chce mi się jeść. Spróbuje ogarnąć te dwa tematy, co chcesz zjeść? - To samo co zrobisz sobie - Nie miałem siły na wybrzydzanie. - Może coś ci pomogę? - Nie. Ty nabieraj sił i wymyśl jak będziemy się pieprzyć, gdy już dojdziemy do siebie. - Ok.. Pasuje mi to. - Zgodziłem się chętnie. Kurwa, byłem pieprzonym bożkiem seksu. Zrobiliśmy to jeszcze dwa razy, nie licząc delikatnych pieszczot i miziania w tak zwanym międzyczasie. To było niesamowite i cudowne, choć kosztowało mnóstwo energii. Nawet nie poczuliśmy, jak dopadł nas sen. *** Gdy się obudziłem był już późny niedzielny ranek. Z boku pochrapywała cicho Olena. Nie bardzo wiedziałem skąd na nas wziął się koc, ale gdy zobaczyłem, że nadzy usnęliśmy na kołdrze przyjąłem, że tak miało być. Musiałem iść do kibelka, więc ruszyłem znajomą od dziecka trasą. Na korytarzy ...
    ... wpadłem na Malwinę. - Cześć siostra. - Przywitałem się niedbale. - Cześć - Malwina znacząco zerknęła w dół. Jasna cholera, wciąż byłem goły! - Załóż coś na dupę, odlej się i szoruj na dół! Mamy do pogadania. - Domyśliłem się już skąd wziął się koc. Czekała mnie niezbyt fajna rozmowa. Tym bardziej, że Malwina też wyglądała na zmęczoną po nocnym melanżu. - Jest coś do pożarcia? - Spytałem, gdy byłem już na dole. Siostra podsunęła mi talerz z ciepłymi tostami. Zawsze była w porządku. - Dzięki. A ty nie jesz? - Spojrzałem na szklankę soku pomarańczowego w jej dłoni. - Było ostro, co? - Nic ci do tego, braciszku! - Malwinie załączył się moralizatorski ton. - Nie zrobiłam nic złego, nie byłam też z twoimi kumplami. W przeciwieństwie do ciebie trzymam się pewnych zasad, a ty cóż... najwyraźniej przeleciałeś Olenkę. - Najwyraźniej. - Spuentowałem. - I co?! To wszystko! Uważasz, że to w porządku? - To nie był gwałt. Ja tego chciałem, ona też, wiec o co chodzi? - Metoda "pytanie za pytanie" był wkurzająca, ale co tam. - O gówno, młody! To moja koleżanka ze studiów.... - Głos Malwiny niebezpiecznie się podnosił. - Za parę dni wraca na Ukrainę. - Wszedłem jej w słowo. - I to cię upoważniało do bzykania? - Moim skromnym zdaniem było to pytanie retoryczne. - To trzeba było mieć upoważnienie? Na piśmie może? - Michał wkurzasz mnie. Tak się nie robi. Mało masz koleżanek i całkiem obcych babek na mieście? - Nie, ale to ona miała ochotę, nie one. Malwina na chwilę zamilkła. Cóż, siła logiki. - ...
«12...4567»