1. Przygody Maga cz. 2 - Nowa towarzyszka


    Data: 27.10.2022, Kategorie: Fantazja Autor: lele

    ... każdego, kto stanie tej dwójce na drodze i dążąc do zemsty.Plan obmyśliliśmy prosty - podzieliliśmy pierw cały kult na połowę, pierwsza połowa udała się na łowy w celu zdobycia pożywienia, druga została w celu zabawienia nas. Tak wybieraliśmy po kilka osób, które wchodziły głębiej i były mordowane, a ciała ukrywaliśmy gdzieś w cieniu. Wszystko szło idealnie, do momentu.- To chyba wszyscy. Nie sądziłem, że to będzie takie proste. - zaśmiałem się, odwróciłem się w stronę Ragena. Szybko straciłem radość na swej twarzy. Zobaczyłem piękną kobietę o bladej cerze, szerokie biodra, jędrne i krągłe pośladki. Jak na jej niski (160 cm) wzrost to miała długie i smukłe nogi. Piersi spore, bo miseczka D. Włosy popielate i długie, aż do pośladków. Krótko mówiąc - ideał, jeśli chodzi o wygląd.- Ta dziewczyna jest jedyną, która przeżyła i darowałem Jej życie. Kazałem się ukryć, jak tylko był moment.- Jesteś tego pewny? - odkiwnął mi głową. Wzdychnąłem. - W porządku. Jednak... - podszedłem do niej, poczułem zapach kadzidełek i jakieś perfumy, co pobudziło delikatnie mą drugą naturę. - Skoro masz żyć, musisz mi coś obiecać. Aktualnie będziesz z nami kroczyć, byśmy wiedzieli, że nie stworzysz od nowa kultu. Zobaczymy też, co będzie dalej z Tobą. Jeśli będziesz na powrót normalna, to zagwarantujemy Ci nowy start, dzięki któremu będziesz mogła żyć wśród ludzi. Tak samo zapewnimy Ci nocleg u nas. Jeśli jednak będziesz praktykować to, co było tutaj i jego magię... Zginiesz... Oczywiście, możesz się ...
    ... nie zgodzić i najwyżej umrzesz wśród będącej tu, dzikiej zwierzyny.Spojrzała na mnie swoimi pięknymi oczami. - Niech będzie, w takim razie. - powiedziała delikatnie i podała mi rękę.- W takim razie... Nic tu po nas, ruszajmy. - Spojrzałem chwilę na Ragena, a potem na dziewczynę. Kiwnęli głową. - A tak w ogóle, jak masz na imię?- Dominique.- RiannEnLis, w Waszym języku mówią mi Ryk Burzy. - lekko się uśmiechnęła, patrząc do góry, by móc spojrzeć mi w oczy. Również lekko się uśmiechnąłem i poszedłem w kierunku wyjścia. - Ruszamy.Udaliśmy się dalej, pierw pieszo do miasta, a tam czas na przebranie się. Kupiliśmy ubrania, w które mogłem się przebrać i wyglądać, w końcu normalnie. Niestety ubrania bliżej chłopskie albo delikatnie miastowe, a nie Magistra Rewizora, ale przynajmniej pozbyłem się tego ohydztwa. Zaszliśmy też do karczmy, gdzie spędziliśmy noc. Na następny dzień ujrzałem wszystkich, poza nią, w karczmie na śniadaniu. "Pewnie uciekła" pomyślałem, udałem się do Jej pokoju, by sprawdzić, czy mam rację. Wszedłem na piętro, a następnie do skrzydła, gdzie mieliśmy wynajęte pokoje. Zapukałem do drzwi, a po chwili sprawdziłem, czy są otwarte. Były zamknięte. Poszedłem, więc do karczmarza.- Przepraszam, czy wychodziła wcześniej kobieta o nieprzeciętnej urodzie? Popielate włosy, bardzo niska, ubrania wyglądają na dosyć drogie.- Hmm... Tak, była tu na chwilę, uregulowała Państwa śniadanie i pokoje.- Słucham? I dokąd wyszła?- Za drzwiami od razu w prawo. Kazała przekazać, że czeka ...