-
Nowe życie - cz. 4
Data: 02.11.2022, Kategorie: Fetysz Trans Autor: nati1988
|| "Jeśli wpadniesz między wrony musisz krakać tak jak one" - 1 - Zaspany podniosłem telefon patrząc na zegarek, była już 11... - Słucham - odpowiedziałem od niechcenia - Pani Marta? - usłyszałem w słuchawce - Marta? - zapytałem w ogóle nie wiedząc o co chodzi i nie ogarniając sytuacji - Mam ten numer od Krzyśka. Jestem Szymon Olik. Mówił, że szuka Pani pracy jako developer. Wiem, że jest niedziela, ale możemy porozmawiać? Próbowałem w swojej pustej głowie posklejać jakieś fakty. Jak Marta? Jaki Krzysiek? Jaki developer? Jaki Szymon... spojrzałem na siebie widząc, że śpie w nieswoich ciuchach i wtedy dotarło do mnie co się wczoraj wydarzyło... Zerwałem się na równe nogi i kontynowałem rozmowę: - Tak, jasne. Przepraszam ale musiałem... ehh.. musiałam. Przepraszam po prostu jestem mocno zaskoczona. - Hehe - usłyszałem w słuchawce - nie ma problemu. To ja przepraszam, że nękam Ciebie, właśnie mogę mówić Ci na Ty? - Nie ma problemu - No więc szukam programisty JAVA do siebie do firmy. Krzysiek mówił, że jesteś spoko dziewczyną i na pewno coś tam ogarniasz. Ogólnie nie ma u nas jakiś rozmów rekrutacyjnych itp. Zapraszam ludzi do nas na dzień próbny, oczywiście płatny. Jak zaiskrzy i się dogadamy co do finansów to podpisujemy umowę itd. Co Ty na to? - Super - odpowiedziałem bez zastanowienia jakie wiąże to ze sobą konsekwencję - To co widzimy się jutro? Wyślę zaraz adres SMSem. Mamy elastyczne godziny pracy więc możesz być między 7 a ...
... 10. Na pewno ktoś będzie i Ci wszystko pokażę. Może nawet i ja już będę. - To do zobaczenia - odpowiedziałem lekko zmieszany - Cześć Stałem chwilę jak słup soli nie wiedząc co się stało... - Magda!!! - krzyknąłem jakbym zobaczył ogień w pokoju - Co? - wbiegła przerażona Magda do mnie z kuchni Opowiedziałem całą rozmowę. Kończąc słowami: - I co do cholery teraz? - Nie wiem - powiedziała Magda i nie była to odpowiedź na jaką liczyłem. Usiadła na łóżku kontynuując: - Kurde co Ci szkodzi? Zaiskrzyć nie musi, mogą powiedzieć spadaj na drzewo. Może czegoś się nauczysz na przyszłość? - Normalnie bym skakał z radości... - wziąłem wdech - ale on nie zadzwonił do Michała a do Marty... - Wiem... i serio nie wiem jak to odkręcić - powiedziała ze smutkiem w głosie Mijały sekundy albo nawet minuty ciszy gdy oboje sprawdzaliśmy wzrokiem stan parkietu w pokoju. - Spróbuj - przerwała ciszę Magda - jak wypali będziemy się martwić co dalej... - Myślisz? - No jak się okaże, że Ciebie chcą, to się jakoś to odkręci chyba. Wszyscy się pośmieją i problem z głowy. A teraz no... - zapadła znowu cisza, Magda spojrzała mi w twarz - graj dalej Martę? Albo dalej pracuj w kawiarni.. Siedzieliśmy sobie tak dalej chyba czekając na jakieś objawienie. Jedyne co miałem w głowie, że taka szansa może się już nigdy nie powtórzyć... - Pomożesz mi? - odezwałem się w końcu - Jak? - No wiesz... - nie wiedziałem jak to w słowa ubrać - w tym graniu? Bo no... - ...