Rocznica - cz. 2 z 2
Data: 06.11.2022,
Kategorie:
Romantyczne
Autor: Satya
... jędrną pupcię.
Zdjął swoje majtki, położył Kasię na boku plecami do siebie i powoli wszedł w jej cipkę.Podniósł jej zgiętą nogę, żeby wejść jeszcze głębiej. Drugą rękę przesunął podjej ciałem i pieścił jej cycuszki i brzuszek. Wchodził w nią bardzo powoli,potem przyspieszał na krótko i znowu zwalniał. Całował i gryzł jej szyję. Onagłaskała jego rękę na swoich piersiach.
- Kocham cię, myszeczko. Uwielbiam twoją szparkę, moja przyszła żonko.
Na myśl, że będzie jego żoną - prawdopodobnie już jedyną kobietą do końca jego życia Kasizrobiło się jeszcze cudowniej. Zamknęła oczy. Jej ciało poddawało się każdemujego ruchowi. W pewnym momencie Marcin zatrzymał się i jeszcze mocniejprzytulił Kasię. Jego penis był w niej cały czas. Po chwili usłyszała, jakcicho płacze ze szczęścia.
- Kocham cię, misiaczku. Tak mi dobrze z tobą. - Gładziła jego rękę - Tak się cieszę. Totakie słodkie że się wzruszyłeś.
Marcin zanurzył twarz w jej włosach. Łzy spływały po jego policzkach. Mocno przytulałswoją ukochaną. Trwało to jakieś 10 minut gdy się uspokoił.
- Już, kochanie. Możemy konytuować czy potrzebujesz więcej pieszczot zanim zacznę cięponownie brać? - Kasia nie odpowiadała.
- Śpisz, skarbie? - zapytał po chwili. To pytanie też zostało bez odpowiedzi, czyli byłaona twierdząca. Marcin zamknął oczy i znów zanurzył twarz w jej mięciutkich,gładkich włosach. Czuł jej cudowny zapach i ciepło jej gładkiej skóry. Całejego ciało przepełniała obezwładniająca miłość. Słuchał jej ...
... oddechu. Czuł sięjakby byli jednym ciałem. Jego nabrzmiała męskość nadal cały czas wypełniałacałą jej cipkę. Po jakimś czasie też zasnął, odurzony różanym zapachem (jejulubionym), unoszącym się w całej sypialni.
Spali tak kilka godzin. Kasia obudziła się ok. 3 w nocy. Miała cudowny sen. Był to jednaksen zupełnie realny. Przeżyła w nim ponownie wydarzenia sprzed kilku godzin. Żeznalazła perścionek, zaręczyła się z Marcinem i kochali się dokładnie tak jakmiało to miejsce w rzeczywistości. Zastanawiała się, czy stało się to naprawdę,czy to tylko sen. Myśl, że mógł być to tylko sen bardzo ją zmartwiła i choćczuła Marcina w sobie i za sobą wystraszyła się bardzo, że to tylko jejwyobraźnia. Poruszyła się i delikatnie wysunęła z jego ramion tak żeby go nieobudzić. Wstała. Poszła do łazienki. Kiedy wróciła, zobaczyła koniakowe stringina podłodze i opakowanie po bitej śmietanie, a przede wszystkim pierścionek naswoim palcu. Tak bardzo ją to ucieszyło, że aż pisnęła ze szczęścia. Obudziłoto Marcina. Obrócił się powoli i zobaczył swoją ukochaną w całej krasie, patrzącąna pierścionek.
Usiadła obok niego. On leżał na plecach. Delikatnie gładziła jego klatkę piersiową i brzuch.Patrzyli na siebie czule. Po jakimś czasie złapał jej dłoń i zaczął całować jądelikatnie. Patrzył z dumą czasem na pierścionek.
- Więc za parę dni jedziemy sami w Alpy, żabciu. Ależ dawno już nie jeździłem nasnowboardzie. Narty już mi się znudziły. Może nauczysz się, kochanie?
- Boję się trochę. Ale jeśli ty ...