1. Tresura


    Data: 09.11.2022, Kategorie: spanking, Geje lanie, bdsm tortury, Autor: Xenka

    ... łańcuchów, zawieszonych gdzieś u belki u sufitu.
    
    Auron zsunął z ramion wierzchnie nakrycie, pozostając jedynie w kaftanie bez rękawów i skórzanych, opiętych spodniach. Wzdrygnął się przez niemiły chłód, który liznął jego nagie ramiona.
    
    Pod jedną ze ścian, nieopodal wiszącego na łańcuchach skazańca, stał duży, dębowy stół, na którym rozłożono lwią część wymyślonych przez ludzkość narzędzi do zadawania bólu. Oraz kilka innych, których przeznaczenia nie dało się od razu rozpoznać.
    
    Tuż obok znajdowało się bardzo niewielkie palenisko. Z całą pewnością nie mogło służyć do ogrzewania lochu, a jeśli faktycznie tak było, zupełnie nie spełniało swojego zadania.
    
    Auron wziął ze stołu skórzane, brązowe rękawice i naciągnął je na dłonie. Skóra zgrzytnęła niemiło, kiedy poruszył palcami. Na wierzchniej części rękawice nabite były małymi, ostrymi wypustkami.
    
    Mężczyzna podszedł do nieprzytomnego skazańca i trzasnął go z całej siły w twarz wierzchem dłoni, serwując raczej brutalną pobudkę. Uśmiechał się.
    
    Obudził go ból. Z początku sam nie był pewien co go bardziej bolało. Powoli otworzył oczy, chociaż w lochu było niewiele światła to i tak nie było to przyjemne uczucie. Przed nim stał ten blondyn. Wściekłość zapłonęła w nim tak szybko, że jeśli byłaby fizyczną postacią wyglądałoby jakby zmaterializowała się z niczego. W ustach czuł smak krwi, miał ściśnięte gardło i choć przychodziły mu do głowy najprzeróżniejsze obelgi wychrypiał tylko:
    
    – Ty skurwielu, zabiję ...
    ... cię!
    
    Szarpnął się w łańcuchach, które boleśnie wpijały mu się w nadgarstki, chcąc wymierzyć stojącemu przed nim mężczyźnie kopniaka, ale napięte mięśnie nie chciały go słuchać, jeszcze nigdy tak długo nie wisiał w ten sposób, był wyczerpany i głodny, ale furia, którą czuł w tej chwili napędzała go z niesamowitą siłą.
    
    - Nie składaj obietnic, których nie jesteś w stanie dotrzymać – odparł spokojnie Auron - A o tej przypomnę ci w odpowiedniej chwili. Radzę ci uważać na to, co mówisz... - mruknął i zaczął z wolna obchodzić wiszącego mężczyznę dookoła – Wkrótce możesz pożałować każdego z niemiłych słów, jakie do mnie mówisz.
    
    W końcu zatrzymał się i stanął przed mężczyzną, patrząc mu uważnie w oczy.
    
    - Nie jesteśmy już w mojej komnacie, zabawa się skończyła. Kiedy będę o coś pytał, oczekuję odpowiedzi. Jak masz na imię?
    
    Gawain całą siłę woli włożył w to, aby odepchnąć od siebie ból. Mimo wściekłości, która go przepełniała, nie mógł nie czuć tego co czuł, strażnicy skopali go do nieprzytomności, był głodny i bardzo chciałby się czegoś napić, żeby ta nieznośna suchość w ustach przestała mu doskwierać. Nie wyglądało też na to, że wkurwiający blondyn zamierza mu dać spokój. Nie odezwał się, nie zamierzał odpowiadać.
    
    Za to Auron uśmiechnął się lekko.
    
    - A więc zamierzasz to aż tak bardzo utrudnić? Domyślam się, że musi to być dla ciebie ciężkie. Jeszcze wczoraj jako wolny wojownik robiłeś to, co chciałeś. Od dzisiaj twoje życie się zmieni. Nie wypuszczę cię, kiedy mi się ...
«1...345...9»