Szefowa
Data: 16.11.2022,
Kategorie:
Pierwszy raz
Sex grupowy
Autor: ---Audi---
... w pracy. Gdyby robili to do tej pory, nie wiedziałabym, że istnieją, ale los chciał inaczej i koniec roku się zbliżał. W środę przyszła ona. Stanęła w progu gabinetu i spytała ...
- Pani Sylwio, mogę na słowo ?
- Proszę bardzo.
- Ja w naszej sprawie...
- Tak...
- Jak to ma się odbyć ?
Miałam już dwa scenariusze, nawet trzy. Tu w biurze wieczorem, u mnie w domu, albo... w kiblu w jakiejś spelunie.
Zobaczyłam to w ostatniej chwili, przebłysk wizji lub podniecenia...
- Dziś wieczorem w "Asie".
- Dobrze, będziemy...
- Ma być pachnący i dobrze ogolony...
- Oczywiście.
O 20 siedziałam z lampką wina i delektowałam się przyszłością. Uwielbiam to, widzieć zarysy, kształty, czuć nadchodzącą każdą minutę i mieć nad nimi władzę. Przyszli, nie powiem, prywatnie dość fajny facet, ona zgaszona zupełnie, ubrana zwyczajnie, ja natomiast czułam się boginią. Miałam piękną bluzeczkę, nie ubrałam stanika, sukienka przewiewna, szybka do podciągnięcia, pończoszki i majteczki, wszystko nowe, lubię eleganckie rzeczy, i oczywiście nagrzana byłam do granic. Usiedli się, zamówiłam po winku, rozmowa szybko zeszła na pracę, na ich kłopoty, jakby chcieli wewnętrznie się rozgrzeszyć.
- Nie gadajcie tyle o problemach, dziś jest miły i szczęśliwy dzień. Miły dla mnie, szczęśliwy dla was, nieprawda ?
- Ależ oczywiście, powiedział on, ona nic.
Pewnie w duchu spodobało mu się, że będzie lizał cipkę szefowej, jacy faceci są prości, myślą tylko jedną częścią swego ...
... ciała, i to nie największą... Ona wiedziała o co chodzi, a przynajmniej się domyślała, jej wzrok unikał moich oczu jak ognia. I o to chodziło, bądź człowiekiem zawsze, abyś w każdej chwili mógł spojrzeć sobie i innym w twarz bez wstydu, czy zakłopotania.
Roześmiałam się na głos, cudowny mam humor, przeciągnęłam się...chyba zaczniemy.
- Pójdziemy teraz do damskiej toalety, ty będziesz pilnować aby nikt nie wszedł, a ty zrobisz mi dobrze.
- Tu, zawołała ogromnie zdziwiona ?
- Chcesz się wycofać, wzięłam torebkę...
- Nie...
To było bardzo cichutkie nie.
Wstałam i nie oglądając się poszłam do toalety. Kątem oka zobaczyłam, w lokalu prawie nikogo nie było, wiem co robię, choć myśl o nakryciu podniecała mnie dodatkowo. Kibelek był czysty, dwie kabiny, ładne umywalki z szafkami. Znałam ten lokal, kiedyś nawet poznałam lepiej tę toaletę, tak, tak...
Przyszli prawie natychmiast po mnie.
Kazałam jej stanąć przy drzwiach i pilnować. On stanął z boku, jakby trochę przestraszony.
- Muszę jeszcze za potrzebą...
Dałam jej torebkę do trzymania, na samym środku podciągnęłam sukienkę, pokazałam ładne nogi w szpilkach, w pięknych cielistych pończochach, ściągnęłam majtki, rzuciłam w kąt, otworzyłam kabinę i przy otwartych drzwiach zaczęłam sikać. Gdy skończyłam, z podniesioną sukienką podeszłam do umywalki, odkręciłam wodę, aby się umyć...ale zrezygnowałam, odwróciłam się, usiadłam na szafkę, rozszerzyłam nogi i powiedziałam...
- Ty to zrób...
On podszedł, ...