1. Świt


    Data: 19.11.2022, Kategorie: kochankowie, klasyczne, delikatnie, pieszczoty, Romantyczne Autor: Pola Sky

    ... przesuwać się po jego plecach, pośladkach, szyi, włosach. Czuła się jak płomień. Jej ciało wibrowało, wiło się pod nim, nieokiełznane, niespokojne. Wściekłe, że nie może poczuć, go całego w jednej chwili. Całego jego ciała. Polizał jej szyję. Chciała zamienić się miejscami, ale przytrzymał ją i ich usta znowu się złączyły. Przesuwał językiem po jej zębach, drażnił się z nią zaczepiając o jej język, a ona tak bardzo chciała go poczuć. Jego ciepło, wilgoć. Smak jego ust. Upajający. Pomiędzy urywanymi oddechami poprosił ją, żeby otworzyła usta. Wiedziała o co mu chodzi. Po chwili poczuła to czego tak bardzo potrzebowała. Z zamkniętymi oczami czekała na to co się stanie. Drżąca i rozpalona. Poczuła strużkę śliny na swoim policzku i ustach. Chłodna, lepka spłynęła w dół po szyi. Oblizała wargi. Chciała jeszcze. Chciała to poczuć, chciała czuć jego. Czekała z otwartymi ustami, cicho jęcząc. Wijąc się pod nim. Czuła tarcie prześcieradła o nagą skórę i jego ciężar. To ją dodatkowo nakręcało. Znowu to zrobił. Spłynęło po jej języku do gardła. Przełknęła. Później jego mokre usta złączyły się z jej i razem upajali się swoim smakiem, swoim zapachem i temperaturą. Między nogami czuła mokry, śliski żar, tworzący sporą plamę pod jej pośladkami. Chciała żeby ją dotknął, chciała się dotknąć. Musiała poczuć ulgę. Wiedziała, że nie zniesie dłużej jego pocałunków. Zjechał niżej. Złapał zębami sutek. Przygryzł. Bolało, ale tylko przez krótką chwilę. Wzięła go za rękę i próbowała skierować ...
    ... pomiędzy swoje nogi, ale jeszcze nie chciał. Nagle przestał całować jej piersi. Położył się na plecach, ją wciągnął na siebie. Patrząc jej w oczy pozwolił jej otoczyć go swoim wilgotnym, ciasnym ciepłem. Prawie krzyknęła czując jak powoli ją wypełnia, jak rozszerza jej wąskie wnętrze, jaki jest gorący i twardy. Złapał ją za biodra i docisnął do końca. Jęknęła przeciągle. Czuła jak w niej pulsuje i to jak ona zaciska się na nim z rozkoszy.
    
    - Zejdź – wydyszał. Popatrzyła na niego błagalnie. – Zejdź. Chcę żebyś go teraz oblizała. Żebyś czuła swój smak zmieszany z moim. – Zsunęła się z niego i strużki śluzu wyciekły natychmiast z jej dziurki ściekając po udach i zostawiając ślad na jego brzuchu. Zbliżyła się do niego. Dotknęła palcami. Był duży, sztywny. Oblepiony jej podnieceniem. Zawsze ją zachwycał, odkąd pamiętała. Jego dotyk, delikatna skóra i jej kolor. Taki nabiegły krwią, zachęcający. Objęła go ręką i zbliżyła do niego swoją twarz. Potarła policzkiem i nosem. Pachniał nią i czymś jeszcze. Sobą. Lubiła ten zapach. Kojarzył jej się ze spełnieniem. Gorący, delikatnie pulsował. Wiedziała, że nie da rady się oprzeć. Polizała główkę. Spojrzała w górę. Patrzył na nią. Skupiony, rozgrzany. Chciała jeszcze. Przesunęła językiem od dołu do góry wyczuwając każdą żyłkę, każdą nierówność. Poznając go od nowa. Zlizała kropelkę jego przyjemności, która utworzyła się na jego czubku. Lekko słony smak, tak długo wyczekiwany. Wsunęła go sobie do buzi. Poczuła na nim swoją cipkę. Zaczęła ssać od ...
«1...3456»