-
Córeczka Tatusia Cz.1
Data: 21.11.2022, Kategorie: Tabu, Pierwszy raz Autor: xNakedPlayer83x
... zaczęłam się krztusić. Wypuściłam członka z ust, by nabrać powietrza i to był mój błąd, bo oto kolejne porcje białej śmietanki strzelały dalej z kutasa na wszystkie strony. Dostałam w szyję, we włosy, w ramię. Cała ociekałam spermą. „Jak tego dużo” – pomyślałam. Rozprowadziłam językiem po podniebieniu zawartość mojej buzi. Ummm... dobre! Ciekawy smak! Jak, jak... hmmm, nic tak nie smakuje! Dopadłam wiotczejącego kutasa i wyssałam z niego całą resztę. Nałożyłam ojcu majtki i czym prędzej wymknęłam się z pokoju. Teraz to naprawdę mógł się obudzić. Rankiem następnego dnia nic nie dał po sobie poznać, że coś było nie tak, więc odetchnęłam z ulgą. Kolejne dni nie przynosiły niczego nowego. . Codziennie tarmosiłam cipkę na wszystkie strony doprowadzając się do orgazmu, albo też bawiłam się pod prysznicem. Stałam się mistrzynią w dochodzeniu do rozkoszy na czas. Potrafiłam to zrobić sobie w przeciągu 5 minut. Od jakiegoś czasu świtała mi w głowie pewna myśl. Mianowicie, chciałabym powtórzyć to, co się stało tamtej pamiętnej nocy z tatą. Postanowiłam, że aby było to możliwe, muszę tatkę zmusić do kamiennego snu. Wyczekałam na nadarzającą się okazję, gdy wróci znów porządnie zalany do domu i będzie się chciał czegoś jeszcze napić. Już ja się postaram, aby napił się skutecznie! Nie musiałam długo czekać. Jak obmyśliłam, tak zrealizowałam mój niecny, zbrodniczy plan. Domieszałam do soku g****fruitowego silną dawkę proszków na sen, ...
... wstawiłam sok w kartonie do lodówki i zadbałam o to, by w całym mieszkaniu nie można było znaleźć nic innego do picia oprócz wody z kranu, której mój rodziciel i tak by się nie napił. Plan zadziałał i ojciec złapał się na moją przynętę. Wstawiony na maxa, przyszedł do domu, pobłąkał się nieco po mieszkaniu, jakby wciąż szukając mamy, wziął prysznic, a przed pójściem spać podreptał jeszcze do lodówki i słyszałam jak chłepcze sok prosto z kartonu. Po niedługiej chwili z sypialni dało się słyszeć miarowe chrapanie. Nie myśląc wiele, od razu po wejściu do sypialni taty, wskoczyłam do łóżka i dobrałam się do slipek ojca. Byłam pewna, że po takiej porcji proszków nasennych, połączonych na dodatek z solidną porcją alkoholu, którą tato zaaplikował sobie po pracy, na pewno się nie obudzi. Ściągnęłam mu całkowicie majtki i przytuliłam się do kutasika, który był taki skurczony, taki malutki, że zrobiło mi się go żal. Zaraz też wzięłam go w usta. Ssałam go dość długo, a on nic. Miękki jak wata. Co jest, do cholery? Czyżbym przesadziła z proszkami nasennymi? Czy to one tak osłabiły mojego cichego przyjaciela? Zaczęłam gładzić całą okolicę, obfity worek z jądrami, krocze, odbyt, aż wreszcie coś drgnęło. Jesteś! – ucieszyłam się i uśmiech pojawił się na mojej twarzy – Obudziłeś się, mały łobuzie! Kutas zaczął przybierać powoli na objętości. Po paru minutach był już tak wielki jak zwykle i niesamowicie twardy. Usiadłam okrakiem na śpiącym tacie, ...