Remont. Marta i budowlańcy (II)
Data: 19.05.2019,
Kategorie:
pończochy,
Brutalny sex
nauczycielka,
striptiz,
wielki kutas,
Autor: historyczka
... żałośliwymi jękami i samczym stękaniem Stacha, podsłuchiwane były przez dwóch chłopców w sąsiednim pomieszczeniu.
Okazało się, że jurny majster lubował się w wulgaryzmach, którymi wcześniej nie szafował, ale gdy poczuł potęgę dominacji, rozkręcił się i począł mnie gromko nimi raczyć. Czy może, między innymi po to, żeby słyszeli jego pomagierzy?
Byłam suczą, dziwką, a nawet kurewką... Gdy protestowałam, mimo, że byłam podniecona wielce tymi wyzwiskami, nazwał mnie - kurwą. Paradoksalnie, im bardziej byłam spolegliwa, tym bardziej stawałam się "zeszmacona", a także - tu lubował się w tym słowie - "skurwiona".
- No pani nauczycielko, ależ zostałaś zeszmacona! I to przez trzech!
Gdy protestowałam: - Staszku, proszę, nie mów tak brzydko... - Rozsierdzał się i żądał, żebym sama potwierdzała.
- Przyznaj się! Przyznaj się pani nauczycielko, że zostałaś przez mnie skurwiona! Przez nas!
Wobec mojego oporu, nastąpiła seria dotkliwych klapsów, lądujących na moim, dogodnie wypiętym w pozycji na pieska, kuperku.
- Auuaaa! Auuua! Przyznaję... zostałam przez ciebie "skurwiona"... przez was wszystkich trzech...
Niemałą frajdę sprawiły mu groźby, że opowie o tym, że mnie miał, całej wsi.
- Ach nie... błagam! Nie rozpowiadaj tego! Moja reputacja porządnej nauczycielki legnie w gruzach!
Ależ go to rajcowało.
- A powiem! Powiem chłopakom, jakie kurewskie majteczki nosisz! Powiem, jak porządnie pracujesz ustami! Właśnie, jak na nauczycielską japę przystało!
- ...
... Nie... nie... błagam!
Sama nie wiedziałam, dlaczego takie dziwne droczenie się, szalenie mnie podnieca.
- Pewnie ucieszą się, jak się dowiedzą, jak ochoczo ściągałaś spódniczkę i cyckonosz! Jak sama ściągnęłaś majtki!
- O Boże!
- Powiem im jak cię wykołatałem! I że nie tylko sam, ale we trzech!
- Proszę... nie... co to będzie za wstyd! Nie zniosę takiego upokorzenia!
- I to jak jęczałaś! Jak dziwka! Jak prawdziwa kurewka! I że każdy spuścił ci się do cipy!
Spokojny na co dzień budowlaniec, w łóżku dał się poznać jako grubianin i prymityw. Traktował mnie i pieprzył jak dziwkę, zaspakajając swoje najmroczniejsze instynkty, dając upust żądzy.
A mnie to wszystko, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, ekscytowało, rozogniało…
Wreszcie zagalopował się w tej pozycji od tyłu, zaczął ładować mnie najmocniej jak potrafił, aż skrzypienie łóżka zagłuszyło moje jęki.
Wreszcie trzasnęło i… załamało się pod nami!
Rumor spowodował, że natychmiast do sypialni wpadli Janusz z Bandziorkiem, gotowi nieść pomoc. Jakże zaskoczyli się, widząc połamane wyrko, a na nim mnie, w samych pończochach i szpilkach, wypietą przed Stanisławem i trzymaną jak w kleszczach.
No właśnie, próbowałam uwolnić się, przestraszona... zawstydzona... ale... majster ani myślał przerywać! Pieprzył mnie dalej na zniszczonym meblu! Na ich oczach!
- Nie wyrywaj się suniu! Jeszcze z tobą nie skończyłem!
Było mi tak dziwnie, czuć na sobie wzrok dwóch chłopców, a z drugiej strony, wypinać się ...