-
Przyjaciel z dziecinstwa cz. 1
Data: 18.01.2023, Kategorie: Pierwszy raz Autor: Angel Yoo
... Tomek. - Mogę? - Zapytałam Kacpra. - Ale że co? - Spytał się. - ,,Śmieszna sytuacja" pamiętasz? - Ach tak! Odpowiedź im. - Zachichotał, a potem się zarumienił. Wstaliśmy z ławki i poszliśmy się przejść wokół stawu. Było trochę zimno, więc Kacper dał mi swoją kurtkę. - Dziękuję. - szepnęłam mu na ucho. - Nie ma za co. - szepnął po czym dodał - zimno jest, a ty mi się jeszcze rozchorujesz! Będę musiał do ciebie codziennie przychodzić! Zachichotałam, on też. - Ej! Miałaś nam o tym powiedzieć! - Powiedział Adrian, śmiejąc się. - Nie miałam, tylko mam. - odparłam. - Sorka. - No kiedy Kacper miał 12 lat, a ja 11, bawiliśmy się. Po kilku minutach zabawy, zauważyłam na jego kroczy takie wypuklenie... - Osz ty zboczuchu! Gdzie ty się patrzyłaś?! - Przerwał mi Kacper, powiedział to jakby z wyrzutem, chociaż sam się później z tego śmiał. - Morda. - powiedziałam. - Okej.. - wywrócił oczami, a ja zachichotałam. - Kacper! Przecież sam się z tego śmiałeś, a teraz udajesz niewiniątko! Zaśmialiśmy się. - Śmiałam się, a gdy on się zapytał z czego chichotałam, wskazałam ręką jego krocze. Kurcze! To było takie śmieszne! - śmiałam się mówiąc to. - Maja... Jesteś słodka! - Powiedział Tomek, Kacper warknął. - Sorry Kacper, ale ona jest taka słodka! - znowu warknął. - Kapi... - Powiedziałam. - Sory... - przeprosił. Zobaczyłam w telefonie która godzina. Była już 19:08! - Wiecie co? Muszę już iść. Trochę późno. - ...
... Powiedziałam. - Pa Maja! - Powiedział Adrian. - Pa słodka! - Wyjąkał Tomek. Kacper nic nie powiedział. Odeszłam kilka metrów gdy ktoś złapał mnie za ramię. Miałam zamiar krzyczeć, ale ten ktoś pocałował mnie w usta. - Nie bój się to ja! - Powiedział Kacper z łobuzerskim uśmiechem. - Mogę iść z tobą? - Jasne! - Dzięki. - znowu pocałował mnie w usta, tym razem przejechał po moich wargach swoim językiem. Otworzyłam usta, a zamknęłam oczy. - Księżniczko! Nie pocałuję cię kolejny raz! - Zaśmiał się. - Proszę! - Jęknęłam. - Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem! - zaśmiał się. Spróbował otworzyć moje usta, udało mu się. Dotknął mojego języka swoim. - Pasuje? - Spytał. - Tak! - Jęknęłam. Zaśmialiśmy się. Poszliśmy spacerkiem do mojego domu, trzymając się za ręce. Ciekawe jak to musiało wyglądać: Facet z metr osiemdziesiąt, z łobuzerskim uśmiechem i niska blondyna, 158 cm która się uśmiecha! Była już 20 gdy dotarliśmy do mojego domu. - Jesteś słodka Maju, śliczna blondyneczka z 158 cm! Po prostu idealna! - Nie jestem idealna. - mruknęłam. - W końcu nikt nie jest idealny. Zaśmiał się. - Ale ty tak. Zaczął mnie całować. Oplotłam się jego szyi, a on złapał mnie w talii. Wpierw całował delikatnie, a potem coraz mocniej. - Ktoś jest w domu? - spytał. - Nikt, wejdziesz? - Tak! Otworzyłam drzwi. Gdy wszedł zamknął je i wziął mnie na ręce. - Maju, muszę ci coś powiedzieć... - Co? - Kocham cię. Gdy wspomniałaś wtedy o tym moim ...