1. Zwyczajna mimoza z wielka dupa


    Data: 21.01.2023, Kategorie: Zdrada Autor: Marcel

    ... zwykłą kurwą, nawet tak jebliwą jak ta. Spuścić się na jej tyłek też miałem ochotę, to mógł być super widok, jej blade poślady upiększone litrami spermy. Ale najbardziej z tego wszystkiego pragnąłem ją maksymalnie wykorzystać.
    
    – Wstawaj – rzuciłem. – Obrobisz mi do końca.
    
    Podniosła się z kolan i obróciła do mnie. Kutasa miała teraz na wysokości twarzy. Spojrzała na niego, a potem na mnie, jakoś dziwnie, pytająco.
    
    – Zdjąłeś kondoma? – zapytała naiwnie.
    
    – Tak – odparłem z uśmiechem i złapałem za kutasa. Główkę przyłożyłem do jej ust. – Wykończ go.
    
    Znów złapała za chuja i tym samym sposobem co wcześniej zaczęła go obrabiać. Chwilę to trwało. Głowa chodziła jej w przód i w tył. Usta miała jak z gumy. Poczułem, że finał jest blisko.
    
    – Połykasz? – zapytałem.
    
    Cały czas obciągając, pokiwała głową na nie. Co za kurwa mi się trafiła. Poczułem, że dochodzę, że jestem tuż, tuż.
    
    – No to teraz połkniesz.
    
    Docisnąłem jej głowę mocno do siebie, wbiłem głębiej i poczułem, jak zaczynam tryskać. LECĘ! LECĘ! TO JEST TO! CHOLERA TO JEST TO!
    
    Salwa za salwą strzelała do jej pojemnego gardła. Chciała się wyrwać, machała rękami i głową, ale trzymałem ją solidnie. Dymałem ją lekko w usta, spuszczając jednostajnie do środka. Kiedy opróżniłem do końca jaja, kiedy cały ładunek jaki miałem został rozładowany, nie puściłem jej. Nadal trzymałem ją za głowę.
    
    – Nie zapłacę ci dopóki nie połkniesz spermy – wyznałem groźnie. – Rozumiesz?
    
    Pokiwała głową, że ...
    ... rozumie.
    
    Dopiero teraz wyszedłem z jej usteczek i spojrzałem na nią. Do oczu napłynęły łzy, a twarz zrobiła się czerwona. Buzię miała zamkniętą, pełną mojego cennego białka.
    
    – Pokaż, ale nie wypluwaj – rozkazałem.
    
    Pokazała. Miała tam pełno spermy wymieszanej ze śliną. Poruszyła językiem, prezentując mi ilość – cholera ile tego było!
    
    – Połykaj!
    
    Popatrzyła mi w oczy tym swoim tępym wzrokiem i zamknęła buzię. Potem usłyszałem chlupnięcie. Zrobiła to. Połknęła spermę jakiegoś nieznajomego gościa – jak zwykła, tania kurwa. Znowu otworzyła usta. Pokazała mi. Tym razem miała już pusto.
    
    – Grzeczna suka – powiedziałem i wyciągnąłem portfel. – Masz. Tu są twoje trzy stówy.
    
    Dałem je te pieniądze i podciągnąłem spodenki.
    
    – Chłopak wie, że się kurwisz? – spytałem specjalnie.
    
    – To mój pierwszy raz – wyznała.
    
    – Serio? – Naprawdę byłem zdziwiony.
    
    – Serio. W ogóle nigdy nie miałam innego faceta niż on. Dopiero dziś drugiego.
    
    Trochę mnie to rozbawiło, ale pozytywnie. Co za sucz, miała jednego, jedynego w życiu chłopaka i dała się kupić. Pewnie na codzień mówi do niego słodko "misiu". Cholera. Od zawsze wiedziałem, że nie ma co ufać kobietom. Szczególnie tym głupim i z wielkim, seksownym tyłkiem.
    
    – Słuchaj, lecę już. Ogarnij się. I lepiej nie całuj chłopaka, póki nie umyjesz zębów – poradziłem jej.
    
    – Okej.
    
    Odwróciłem się. Mogłem już sobie iść. Poszedłem.
    
    – Ej, jakby co to możemy kiedyś znowu. – Usłyszałem za sobą.
    
    Zaśmiałem się.
    
    – Za dwie stówy – powiedziała ...