Wakacje z zona. Drinka?
Data: 19.09.2019,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Kuba Nowak
Cały dzień zwiedzaliśmy okolicę i już od ładnych kilku godzin marzyłem o porządnym drinku, jednym z tych, które serwują w hotelowym barze. Oczywiście na bazie whisky. Karolina też złożyła zamówienie na jednego, więc pośpiesznie założyłem klapki i zjechałem windą na dół zostawiając żonę wyraźnie zmęczoną, zmierzającą do łazienki, pewnie w celu szybkiego prysznica. Nigdy nie lubiła siedzieć w wodzie dłużej niż było to potrzebne. W przeciwieństwie do mnie.
Pierwszy łyk pociągnąłem już przy barze, hmmmm, o to właśnie chodziło. W lobby nie było nic, co mogłoby mnie tam zatrzymać, więc bez specjalnego rozglądania się na boki wróciłem dobrze znaną trasą, windą na 5. piętro. Kilka metrów od pokoju zorientowałem się, że w szklance widać było dno. Naprawdę niezłe te drinki. Nie ma wyjścia – muszę uzupełnić szkło, choć już poczułem, że jest miło.
Zielone światełko, które zapaliło się po wsunięciu karty sygnalizowało, że delikatne pchnięcie drzwi dzieli mnie od pokoju. To co zobaczyłem stojąc w przedpokoju z dwoma drinkami w dłoniach, wprawiło mnie w totalne osłupienie.
Karolina klęczała na środku łóżka z tyłkiem mocno wypiętym ku górze i mocno opuszczonymi ramionami. Jej spojrzenie tylko jakimś cudem nie sprawiło, że upuściłem szklanki. Jedną z dłoni masowała sobie cipkę przez różowe majteczki, które idealnie pasowały do kusej, białej podkoszulki, którą – widziałem to dokładnie – założyła bezpośrednio na piersi.
Nie musiała nic mówić. Pociągnąłem solidny łyk i odłożyłem ...
... szklanki na stolik. Fakt, że zbliżyłem się do brzegu łóżka nie wprawił Karoliny w najmniejsze zakłopotania. Z bliska jej spojrzenie było jeszcze bardziej podniecające, a palce dłoni bez ustanku przesuwały się wzdłuż wciskającego się pomiędzy pośladki paska jedwabnego materiału.
Na chwilę przestała, uśmiechnęła się i zatrzęsła pupą, wyginając ciało jeszcze mocniej.
- Co wziąłeś? – zapytała, wcale nie oczekując, że zacytuję jej jakąś ekskluzywną nazwę z karty hotelowego baru.
Zdecydowanym ruchem rozchyliłem pośladki dłońmi i musnąłem językiem po różowym skrawku bielizny. Powtórzyłem to kilkukrotnie, za każdym razem mocniej akcentując siłę mojego języka. Karolina wiedziała, że jest to mój ulubiony widok. Ostatnio rzadko miałem go w rzeczywistości. Takie czasy, zabiegani, dzieci. Zdecydowanie częściej widziałem go oczyma wyobraźni podczas samotnej masturbacji. Kiedyś powiedziałem żonie, że pomimo miliona wypiętych tyłków zobaczonych na tube8, porhub’ie czy na siłowni, wspomnienie o jej wypiętej pupie i gotowych do akcji dziurkach, doprowadzało mnie do finału bezbłędnie i zawsze. Tylko się z tego śmiała, nawet nie wiem czy doceniała moje wyznanie i erotyczną wierność.
Do języka dołożyłem dłoń. Najpierw w postaci niewyraźnego klapsa, następnie mocno masując cipkę. Znów zanurkowałem nosem pomiędzy pośladkami. Końcówką języka – ciągle przez materiał – drażniłem jej najwęższą z dziurek. Poczułem jak jej ciało się spina, jednakże pozycji nie zmienia.
Bardzo powolnym ruchem ...