1. MW-Ibiza Rozdzial 45 Futro Venus


    Data: 05.02.2023, Kategorie: Nastolatki Autor: Maciej Wijejski

    ... się wraz z dwoma nieznanymi mi chłopakami. Ostatecznie Jo i Muńka dobija Maleńka, skacze na mnie jak zwykle, obejmuje rękoma i nogami i całuje po czym zeskakuje i wita się ze mną w nasz tradycyjny sposób. Łypie przy tym na chłopaka, ta imponująca pyta, co prawda dalej jest w zwisie, ale wyraźnie nabrzmiała ze względu na okoliczności.
    
    - Coś nie w formie jesteś – mówi, ściskając mi sakiewkę.
    
    - Dopiero co skończyliśmy z Tanią – odpowiadam, ściskając pierożka.
    
    - A ja ci chciałam pokazać, czego nauczyła mnie Nicole, już całkiem dobrze mi idzie, ćwiczyłam na paru drążkach i na ostatnim to już się prawie wcale nie ruszałam, a się prawie spuścił!
    
    - Będziesz musiała trochę poczekać. A tymczasem przedstawię ci nowych znajomych.
    
    - To Maleńka, moja dziewczyna.
    
    Ala bez wahania łapie Muńka za jajeczka. I czeka. Jedyną reakcją, jest
    
    reakcja pyty – by sięgnąć jąder, Ala odsuwa ją bezceremonialnie. Teraz, wsparta o dziewczęcy nadgarstek, nabrzmiewa jakby szybciej i tężejąc przesuwa się wzdłuż przedramienia Ali. Imponujące! Maleńka nie może oderwać wzroku. Wreszcie odzyskuje rezon.
    
    - No, przywitaj się!
    
    Milczę, ciekaw dalszego ciągu.
    
    - Chyba powinieneś jej uścisnąć cipkę – podpowiada Jo.
    
    - Jeszcze ci nikt nie powiedział – domyśla się wreszcie Ala. - No, łap się.
    
    Grześ, przejęty i wciąż oniemiały łapie w końcu Alę za Pana Pękniętego Kasztanka. Chyba mu się podoba takie przywitanie, bo pyta mu się unosi, prostuje i układa na przedramieniu Ali.
    
    - Ile to ...
    ... ma!?
    
    Chłopak się śmieje, ale widać, że dumny jest ze swego sprzętu.
    
    - W centymetrach, czy w calach?
    
    - Maciek spójrz! Sięga mi do zgięcia łokcia!
    
    No, prawie… Właściwie to dużo brakuje. Czyżby przemawiała przeze mnie zazdrość? Wracam wzrokiem, oraz sięgam ręką do obspermionego futerka Jo. Witam się z nim, witam się z nią. Długo się witam.
    
    - Dłoń mi się przykleiła – tłumaczę.
    
    Jo chichocze, zaraza się rozprzestrzenia.
    
    - Nigdy czegoś takiego nie widziałam. No i…
    
    - No i widzę… czuję, że się spodobało.
    
    - Ale teraz muszę się wysikać.
    
    Odklejam dłoń, a Jo przysiada na barierce i szcza prosto do brodzika.
    
    - Długo tu będziecie? – Pyta, podczas, gdy płynie z niej struga gorącego moczu.
    
    - Do następnej niedzieli rano.
    
    - My też planujemy zostać tydzień. I potrząsa tyłeczkiem, by strząsnąć ostatnie kropelki z futerka.
    
    - Chcecie, to możecie tu zostać przez ten tydzień.
    
    - Chętnie, tylko…ile kosztuje doba, bo wiesz…Waha się, wypinając cipkę pod natryskiem
    
    - Za darmo oczywiście, mamy u Antonia limit na sto osób, mocno niewykorzystany.
    
    - Co ty na to, Muniek? – Pyta Jo, poklepując łono ręcznikiem
    
    - Chłopak udaje, że się zastanawia.
    
    - W pakiecie jest też darmowa podwózka do Warszawy – kuszę. Samolotem, z krótką wizytą w Kopenhadze, albo kamperem, bezpośrednio do Warszawy, ale pewnie tydzień pojedziemy, za to po drodze… I zataczam spojrzeniem wymowny krąg
    
    Teraz podmyte DajDaj oraz świeżo wymyte SukiYuki podchodzą się przywitać i to ostatecznie ...
«12...567...»