1. Apartament


    Data: 09.02.2023, Kategorie: Celebrytki, Dojrzałe Autor: Wero_Czarnowiejska

    Klient leżał w głębokiej pościeli na wznak. Jego świeże ciało nosiło jeszcze ślady niedawnego prysznica. Miał zamknięte oczy, jednak nie spał. Oddychał tylko spokojnie i miarowo.
    
    Wyraźnie czekał, aż w końcu wezmę się do roboty i wykonam ją jak najlepiej. Pośpiesznie więc zajęłam miejsce na górze i przykucnęłam na palcach, które zapadły się w miękkim materacu. Mimo to zawisałam pewnie nad kolanami swojego mężczyzny.
    
    Miałam już na sobie jedynie białe majtki, które dobrze rzucały się w oczy w półmroku panującym w sypialni.
    
    Skromne stringi, które wbijały mi się w tyłek były zwyczajnie niewygodne, ale nie przejmowałam się nimi. Doskonale wiedziałam, że już niedługo i one wylądują na gołym parkiecie pod łóżkiem.
    
    Uśmiechałam się więc szeroko i nie spuszczałam z niego wzroku. Przez cały ten czas trzymałam idealnie prosto szyję.
    
    Pochyliłam się nieznacznie i zacisnęłam lekko palce na jego wciąż jeszcze nie gotowej do działania prostacie. Nie czekając na jakiekolwiek pozwolenie zaczęłam masować tamten żylasty kawałek mięsa. Ułożyłam wargi w rulon i nachyliłam się nad nim.
    
    Moje jasne loki natychmiast zalały mi Policzki, a ja nie czekając na brawa splunęłam ordynarnie na twardniejącego żołędzia, który znalazł się idealnie na linii mojego nosa.
    
    Cofnęłam nieco tyłek ponieważ pomimo maksymalnie wygiętego w łuk kręgosłupa znajdowałam się o wiele zbyt daleko.
    
    Kiedy pochyliłam się jeszcze bardziej, jego przyrodzenie znalazło się w moich ustach, czułam wyraźnie jak kończy ...
    ... twardnieć. Ssałam go więc nieprzerwanie i wsłuchiwałam się w coraz mniej miarowy oddech. Nie chciałam przecież żeby skończył zbyt wcześnie, więc gdy nadszedł właściwy moment szybko cofnąłem głowę.
    
    Podniosłam nos do góry i uśmiechnęłam się znowu szeroko. Czarujący uśmiech dalej nie opuszczał moich ust, gdy w końcu przesunęłam się do przodu i klękam nad jego podbrzuszem.
    
    Bezceremonialnie wsadziłam oba kciuki za cienki pasek ostatniego z elementów swojej bielizny. W następnej kolejności przekrzywiając delikatnie głowę w bok, wypięłam pośladki.
    
    Zsunęłam delikatny materiał do połowy zadbanych ud. On sam natomiast spojrzał na mnie wielkopańskim wzrokiem. Podniósł ręce do góry i posłał je za swoją leżącą na miękkiej poduszce głowę.
    
    Skrzyżował dłonie za potylica, a ja nie czekając na jego łaskawie pozwolenie z miną niegrzecznej dziewczynki, rozchyliłam pierwsze z kolan, a niebawem i d**gie przejechało w bok, po miękkim materacu.
    
    Pochyliłam się mocno do przodu i oparłam się na wyprostowanych rękach. Moje oba nadgarstki spoczęły na jego twardym brzuchu.
    
    Moja wilgotna już kobiecość znajdowała się w tamtym momencie już dokładnie nad jego nabrzmiałym do granic możliwości kawałem mięsa, bo inaczej nie sposób tego nazwać.
    
    Oderwałam śmiało jedną z dłoni i ostrożnie podniosłam do góry palcem owo narzędzie kobiecej przyjemności i skierowałam go trzonkiem ku górze.
    
    Najpierw oparłam go o siebie, potem zaczęłam powoli opadać. Czułam jak powoli mnie szczelnie wypełnia. Był ...
«123»